[wyimek][b][link=http://www.facebook.com/pages/Plus-Minus/138829189479256" "target=_blank]Lubisz tygodnik "Plus Minus"? "Polub" jego stronę na Facebooku :)[/link][/b][/wyimek]
Przywołując salon warszawski z "Dziadów", Rafał A. Ziemkiewicz w tekście [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,522009_Nasz_narod_jak_lawa__czyli_michnikowszczyzna_po_Michniku.html" "target=_blank"]Nasz naród jak lawa, czyli michnikowszczyzna po Michniku"[/link] pisze: "Salon Polski 2010, ten obnażony i obnażający się w chwili narodowego uniesienia, to fasada, w której pogrążający się w demencji pogrobowcy starej inteligencji stanowią już tylko alibi dla "inteligencji wytnij-wklej" z jej idolami pokroju Kuby Wojewódzkiego".
Warstwa, która uporczywie sama siebie nazywa inteligencją, stała się — twierdzi Ziemkiewicz — "zbędną narodowi «skorupą», jak przyszpilony przez Mickiewicza do papieru na wieczną hańbę salon hrabiów, «wielkich literatów» i «sztabsoficyjerów». Zbędną, bo "niczego nie tworzy, nie formułuje ważkich pytań ani nie wskazuje dróg poszukiwania odpowiedzi. Zastygła w intensywnym przeżywaniu swej wyższości nad "«katolickim ciemnogrodem» i zwolniła się od wszelkiego myślenia wiarą w historyczny determinizm, na mocy którego z czasem zostaniemy ucywilizowani na jedynie słuszną modłę przez Unię Europejską". Ta elita bez narodu, zdaniem publicysty, skazana jest na obumarcie "podczas gdy naród pozostawiony sam sobie będzie w konwulsjach i bólach rodzić nową elitę".
[srodtytul]***[/srodtytul]
"Co jest świadectwem tego, że państwo polskie nie działa: drewniany krzyż przed Pałacem Prezydenckim czy niewyjaśniona, tragiczna śmierć lżonego za życia prezydenta?" — pyta Zdzisław Krasnodębski w artykule [link=http://www.rp.pl/artykul/61991,521984_Krasnodebski__Spor_o_krzyz___spor_o_panstwo.html" "target=_blank]"Spór o krzyż, spór o państwo"[/link]. Tych, którzy bronią krzyża przed pałacem prezydenckim i tych, którzy chcą jego usunięcia łączy przekonanie, że państwo zawiodło. "Dla jednych nie zdało egzaminu, bo 3 sierpnia nie przeniesiono krzyża z powodu oporu tłumu. W ich przekonaniu chodzi tylko o garstkę oszołomów, którzy terroryzują współobywateli, o fanatyków, których należy usunąć sprzed pałacu. Ten krzyż jest dla nich symbolem wszystkich krzyży, które powinny zniknąć z przestrzeni publicznej. Według grupy ludzi czuwającej przy krzyżu, ale także tysięcy tych, którzy ich wspierają, państwo polskie zawiodło, bo 10 kwietnia pod Smoleńskiem zdarzyła się okropna katastrofa, jaka się nie przydarza państwom cywilizowanym, a śledztwo w sprawie jej przyczyn nie jest prowadzone w odpowiedni sposób. Ich nieufność pogłębiają obecne działania rządu. Pamiętają także o kampanii nienawiści skierowanej przeciw prezydentowi Kaczyńskiemu. Tak więc i jedni, i drudzy odwołują się do Polski i do państwa. I to o nie walczą".