Przed wakacjami nowe powieści kryminalnych pewniaków – Harlana Cobena i Jeffery'ego Deavera – walczą o miejsce w plecakach. Obaj amerykańscy autorzy bestsellerów odpoczywają w nich od swoich ulubionych serii. Coben zostawił więc na chwilę agenta Myrona Bolitara, a Deaver dał wolne detektywowi Lincolnowi Rhyme'owi.
W „Haku" opowiada historię pojedynku specjalisty od ochrony cennych świadków (Corte) z Lovingiem, specem od odzyskiwania z rąk władzy świadków i/lub wyduszania z nich informacji. Loving czyni to jak rasowy esbek: najważniejsza jest nie przemoc (choć i od niej nie stroni), ale wiedza, czyli haki. Porwana bliska osoba, kompromitujący fakt z przeszłości, efektowna groźba poparta demonstracją siły
– to najlepsze metody skłonienia do współpracy. Dobry hak powinien być oczywiście tajemnicą, bo ujawniony przed postronnymi staje się bezużyteczny. Warto o tym przypomnieć zwolennikom zabetonowania akt IPN „na zawsze". Loving brudne interesy załatwia cudzymi rękami – tak jest i bezpiecznie, i skutecznie. Historię łowów na rodzinę Kesslerów czyta się nieźle, choć Deaver zdecydowanie przesadza z przewrotkami fabuły, za to jak zwykle sporo u niego wiarygodnych szczegółów z życia tajniaków.
„Na gorącym uczynku" Cobena to thriller medialny – oto aspirująca reporterka demaskuje dziennikarską prowokacją pedofila. Sąd ma jednak wątpliwości co do sposobu, w jaki zdobyto dowody, i mężczyznę uniewinnia, a sprawy komplikują się jeszcze bardziej, kiedy domniemany przestępca seksualny ginie w tajemniczych okolicznościach. Co to ma wspólnego z porwaniem pewnej nastolatki i jak w tym wszystkim wygląda prawdziwa rola mediów – warto sprawdzić. Coben pisze dziś dużo lepiej niż w połowie lat 90., kiedy zdobywał światowy rozgłos. Czasem nawet słychać u niego frazę przypominającą Iana Fleminga. Oczywiście nie oznacza to, że jego najnowsza książka nie ma wad. Po 300 stronach bardzo zręcznego mylenia tropów rozwiązanie zagadek w części ostatniej wydaje się nieco zbyt łatwe. Powieści bardzo dobrze robi za to zostawienie w niedopowiedzeniu wyjaśnienia głównej tajemnicy (nie tej kryminalnej, lecz, nazwijmy to, psychologicznej).
Jeffery Deaver „Hak", Prószyński i S-ka 2011, wyd. I, 446 str.