Thriller,groza i love story

40 lat po słynnym „Egzorcyście" duet William Peter Blatty (autor) oraz William Friedkin (reżyser) znów będzie pracował razem

Publikacja: 01.07.2011 20:00

Thriller,groza i love story

Foto: Rzeczpospolita

Powodem spotkania po latach jest ekranizacja powieści „Dimiter", która właśnie ukazała się po polsku.

Okładka sugeruje horror, rzecz jednak jest bardziej skomplikowana – to opowieść zawieszona między politycznym thrillerem, opowieścią grozy i love story. I co najważniejsze – napisana dużo lepiej od horrorowej średniej. Szczególnie pierwsza część książki robi piorunujące wrażenie.

Historia zaczyna się w roku 1973 w komunistycznej Albanii, gdzie bezpieka przesłuchuje człowieka o tożsamości niemożliwej do ustalenia, który wytrzymuje nawet najpotworniejsze tortury. Kim jest tajemniczy nieznajomy – wysłannikiem piekieł czy agentem obcego wywiadu? Wszechmocna Sigurimi jest bezradna, a jej pułkownik – niejaki Vlora, mistrz w krwawym fachu – ponosi pierwszą porażkę.

Akcja przenosi się do Jerozolimy, gdzie dozując napięcie i mnożąc zagadki Blatty przeplata kilka wątków – od szpiegowskiego, przez kryminalny po... powiedzmy, metafizyczny. Trudno objaśnić zamysł autora bez spalenia pointy, zdradzę więc jedynie, że myli tropy znakomicie, ale jednocześnie potrafi przedstawić potem wewnętrznie spójne i logicznie skomponowane wyjaśnienie zagadki.

Blatty'ego stać jednak na więcej niż tylko dobrą intrygę – i to także w książce pokazuje. Nie jest to płaska proza hipermarketowa, lecz porządna literatura, której szkodzi tylko odrobina bombastyczności w zawieszaniu akcji pod koniec niektórych rozdziałów. Widać wtedy wyraźnie, że Blatty to nie tylko pisarz, ale i scenarzysta, który tnie akcję w iście filmowy „efekciarski" sposób oraz potrafi mnóstwo treści sprzedać w dialogach. Wybór „Dimitera" na hollywoodzkie pojednanie duetu Blatty – Friedkin wydaje się więc naturalny.

Na niekorzyść odbioru książki (a potem i filmu) działać może to, że w ciągu ostatnich dekad powstało już sporo thrillerów z Jerozolimą, Grobem Pańskim i tajemniczymi księżmi w tle. Autor przyznał w jednym z wywiadów, że nosił w sobie całą historię bardzo długo – nie wiem, czy nie za długo – bo od roku 1974, kiedy to przeczytał reportaż o egzekucji pewnego duchownego w Albanii. Dziś przez potop bestsellerów dużo trudniej się przebić.

Ale warto było czekać.

William Peter Blatty „Dimiter", Książnica 2011, 288 stron

Powodem spotkania po latach jest ekranizacja powieści „Dimiter", która właśnie ukazała się po polsku.

Okładka sugeruje horror, rzecz jednak jest bardziej skomplikowana – to opowieść zawieszona między politycznym thrillerem, opowieścią grozy i love story. I co najważniejsze – napisana dużo lepiej od horrorowej średniej. Szczególnie pierwsza część książki robi piorunujące wrażenie.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Plus Minus
„Przyszłość”: Korporacyjny koniec świata
Plus Minus
„Pilo and the Holobook”: Pokojowa eksploracja kosmosu
Plus Minus
„Dlaczego umieramy”: Spacer po nowoczesnej biologii
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Małgorzata Gralińska: Seriali nie oglądam
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„Tysiąc ciosów”: Tysiąc schematów frajdy
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne