Deliwina.pl to nie tylko importer, ale i sklep internetowy. Poznańska firma chce Polaków rozkochać w winach z południa Francji także dlatego, że ceny tu są znacznie rozsądniejsze niż w innych, najpopularniejszych apelacjach. Ale dość gadania, ruszamy na południe.
Samo Beziers to miasto, jakich tam wiele – obowiązkowy kamienny most, romańska/gotycka katedra (w tym wypadku gotyk), barokowy kościół obok, hala targowa z pysznościami. Okolice to Langwedocja w pełnej krasie, wszędzie historia, ślady krucjat katarskich, rzymskie amfiteatry, a jakby ktoś gustował w corridzie, to i tę rozrywkę tu znajdzie, wszak od Hiszpanii oddzielają nas tylko Pireneje, które często krainy po obu ich stronach łączyły, nie dzieliły.
Wspominałem o historii? Wino w Cazal Viel zaczęli robić Rzymianie. Potem, przez blisko 600 lat, uprawiali je norbertanie – zwani też premonstratensami – z pięknego, romańskiego opactwa Fontacaude. Rewolucja francuska mnichów przepędziła, a winnica trafiła w ręce rodziny Miquelsów i tak zostało do dziś. Syrah Grenache 2018 to klasyka win z południa – dojrzały owoc, ładny, ale nie przesadzony bukiet, alkohol schowany. To wino woła o mięso tak, jak Sauvignon Blanc 2018 o sałatę z kurczakiem. To wciąż świeże, cytrusowe wino daje mnóstwo radości i woła o otwarcie kolejnej butelki.
A teraz przenosimy się do Eauze, leżącego bardziej na północ, w historycznej Gaskonii. Miasteczko 4-tysięczne, ale katedrę ma, ba, była to starożytna diecezja ze św. Luperkulem, biskupem i męczennikiem. W tym nieco sennym miasteczku mieści się Domaine du Tariquet. Ich białe Reserve 2016 to lekko maślany (pół roku w beczce) kupaż, gęsty w aromatach i smakach. Do porządnej ryby czy zagrodowej kury w sam raz, bardzo dobry wybór, świetnie się sprzedaje.