Te ostatnie z reguły oszałamiają. Bajkał – najstarsze, najczystsze jezioro świata, ma ponad 1600 metrów głębokości, 636 kilometrów długości i dochodzi do 80 kilometrów szerokości. Władimir Putin nosi szyte na miarę garnitury firmy Brioni w cenie 40 tysięcy dolarów. Czy to możliwe? Otóż nie. Barbara Włodarczyk zakończyła swą misję w Rosji w roku 2009. Dziś podobne ubranie kosztuje już 47 tysięcy. Ceny i koszty przedsięwzięć dzisiejsi Rosjanie podają z reguły w dolarach. Aresztowanej w końcu ubiegłego stulecia szefowej zaopatrzenia kolei w Niżnym Nowogrodzie śledczy zaproponowali uwolnienie za 300 tysięcy dolarów. Niskie emerytury nie przekraczają 100 dolarów. W rublach podaje się ceny bułki, marki pocztowej.
Ze względu na moskiewskie ceny ubrań znanych firm osoby dość zamożne dla oszczędności wolą dorzucić cenę biletu i polecieć na zakupy do Rzymu czy Mediolanu.
Bohaterowie książki mają na ogół barwne życiorysy. German Sterligow, syn profesora pediatrii, wychowany w centrum stolicy, niedaleko Kremla, rozpoczął studia prawnicze. Wyrzucony z uniwersytetu po kłótni z profesorem założył firmę doradztwa prawnego, w której zatrudnił swych dawnych wykładowców. Tak osiągnął pierwsze nadwyżki. Mając 23 lata założył giełdę towarową w Moskwie (1990), co przyniosło mu fortunę. Stracił ją w znacznej mierze, startując bez powodzenia w wyborach prezydenckich w 2004 r. Przeniósł się na wieś, 100 kilometrów od Moskwy. Dawny posiadacz zamku w Burgundii, apartamentu w Nowym Jorku i luksusowego budynku w moskiewskiej dzielnicy bogaczy mieszka obecnie w drewnianym piętrowym domu; teren dookoła otoczony jest podwójnym drutem kolczastym. W środku podwórza wznosi się wysoki prawosławny krzyż.
W domu nie ma telewizora, radia, odtwarzacza płyt CD. Czterej synowie, między 5. a 13. rokiem życia, zajmują się dojeniem kilkudziesięciu kóz. Zajmuje im to godzinę rano i godzinę wieczorem. Z koziego mleka Sterligow robi masło. Zamierza otworzyć sieć sklepów z ekologiczną żywnością. Stworzył też Rejestr Niepijących Mężczyzn i pobiera opłaty za korzystanie z bazy danych dla pracodawców szukających abstynentów. Przy innej okazji dowiadujemy się z książki, że z powodu zatruć skażonym alkoholem umiera rocznie około 40 tysięcy osób, wśród których są też kobiety.
Synowie nie chodzą do szkoły, natomiast do nauczania niektórych przedmiotów przyjeżdża do nich nauczycielka. Chłopcy mają wyznaczony zakres lektur: z historii średniowiecza jedynie dzieła pisane za cara Iwana Groźnego. Sterligow jest prezesem Towarzystwa Miłośników Starego Piśmiennictwa, które publikuje kopie średniowiecznych ksiąg w języku staro-cerkiewno-słowiańskim pisanych kiedyś dla carskich dzieci. Piękne jako przedmioty, w skórzanych oprawach, ważą po kilka kilogramów. Czytają je synowie Sterligowa, a powinny, jego zdaniem, być też obowiązkową lekturą w rosyjskich szkołach.