Reklama

Zenon Odrowąż-Pieniążek. Zapomniany bohater Polonii Warszawa

Zenon Odrowąż-Pieniążek – najbardziej pechowa postać warszawskiej piłki nożnej. Sportowiec, żołnierz, bawidamek, bohater tragiczny, który nie miał szczęścia do czasów i do kronikarzy.

Publikacja: 25.09.2020 18:00

W drugiej połowie 1938 roku passa zwycięstw Polonii sprawia, że to warszawiaków ogląda najliczniejsz

W drugiej połowie 1938 roku passa zwycięstw Polonii sprawia, że to warszawiaków ogląda najliczniejsza widownia w kraju. Ostatecznie drużyna z Konkwiktorskiej zajęła 4. miejsce, a Zenon Pieniążek (pierwszy z prawej) strzelił 7 bramek

Foto: NAC

Na pierwszej stronie „Przeglądu Sportowego" 30 marca 1968 roku rzucają się w oczy słowa pożegnania: „Cześć pamięci". W tekście pod spodem w bród apostrof, językowych kwiecistości, wzmianki o bohaterstwie, nieodżałowanej stracie i drodze do gwiazd.

W 1939 roku sport w stolicy jest modny, a piłka nożna szczególnie. Na stadionach Wojska Polskiego czy Polonii tłumy, jakich nie widywano przez całe międzywojnie. Państwo wyszło z kryzysu, ludzie chcą i mogą wydawać pieniądze, a swoje robią jeszcze podsycane przez sanacyjne władze poczucie wspólnoty, hurraoptymizm oraz kult tężyzny. Funkcję prezesa Polonii sprawuje przyjaciel i jeden z najbardziej zaufanych ludzi Józefa Piłsudskiego, generał Kazimierz Sosnkowski. Przez sanację został odsunięty na boczny tor, ale wciąż jest przez wszystkich szanowany i jego nazwisko nadal otwiera wszystkie drzwi. Gdy w 1939 roku Polonia uruchomi lokal klubowy przy Królewskiej, to nowe miejsce poświęci ksiądz Stanisław Trzeciak, znany patron bojówek ONR. Zaproszenia na imprezę przy Królewskiej drukuje jednak oficyna PPS-owskiego „Robotnika", a założyciele klubu to przecież rodzina ewangelicka – Lothowie.

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Bałtyk”: Czy warto było
Plus Minus
„Lucky Jack”: Trzy cytryny, cztery wiśnie
Plus Minus
„Lekarz w Himalajach”: Góry i medycyna
Plus Minus
„Obcy: Ziemia”: Satyra na kulturę start-upów
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Kopciński: Proza wożona pod siodłem
Reklama
Reklama