Plus Minus: Czarni kulturalni

Kibice w Skórcu chcieli dopingować swoich przeciw Polonii Warszawa. Przynieśli nawet bębny. Ale co począć z wystrojonymi w garnitury i kapelusze polonistami: ubliżać im czy nie?...

Publikacja: 22.08.2014 14:04

Plus Minus: Czarni kulturalni

Foto: Fotorzepa, Jarosław Olszewski Jarosław Olszewski

Gdy na początku drugiej połowy, po ostrej reprymendzie starszych fanów, młodzi postanowili wreszcie skorzystać z bębnów, argumenty wytrącił im z ręki ksiądz Mariusz, zagorzały kibic Polonii. Wcielił się w rolę gniazdowego, krzycząc wniebogłosy: „Alleluja, alleluja, alleluja, Polonia!"

Duchowny w sutannie (w końcu na wojnę wyrusza się w mundurze...) to było dla skórzeckich fanów za wiele. Odpuścili.

Ksiądz Mariusz pochodzi z warszawskiego Grochowa. Wspomina, że wychowywał się w pięknej, rodzinnej tradycji „czarni-kulturalni", zgodnie z polonijnym hasłem: „od małego, na całego". Jako nastolatek był „ultrasem" (tak nazywa się bardzo zaangażowanych kibiców zajmujących się przygotowywaniem meczowych opraw). Na mecze wyjazdowe jeździ od zawsze. Miłości do Polonii nie przerwało nawet powołanie kapłańskie. W ekstraklasie bywał na wszystkich meczach na Konwiktorskiej, o ile nie wypadały w niedzielę. Na trybunie Kamiennej – na której zasiadali najbardziej fanatyczni kibice – znał go chyba każdy.

Choć garnitury w Skórcu wyglądały na happening rodem z Pomarańczowej Alternatywy, wcale tak nie było. Była to dokładnie przemyślana strategia walki z policją. Kibice ubrali się porządnie, by zmylić stojące po drodze do Skórca patrole. Chcieli wyglądać tak, jakby jechali na wesele. Cztery samochody „weselników" bez problemu dojechały do Skórca, a szykujące się do akcji przeciw nim zastępy uzbrojonych po zęby stróżów prawa i masywnych strażaków, wozy bojowe i armatki wodne wyglądały mało poważnie.

Tę maskaradę zorganizowano nie bez przyczyny. Otóż parę tygodni wcześniej, przed meczem Polonii w Żurominie, policjanci obstawili wszystkie drogi do miasta. Przez lornetki obserwowali samochody na warszawskich rejestracjach. Zatrzymywali te, co do których mieli podejrzenia, że jadą nimi kibice.

Kibiców Polonii nic nie było w stanie zniechęcić. Nawet czterogodzinny „areszt" na nieczynnej stacji benzynowej pod Wyszkowem. Ruszyli z Konwiktorskiej na tyle wcześnie, by żadne niespodziewane kontrole nie przeszkodziły im w dotarciu na czas do Wyszkowa, ale nie docenili determinacji policji, która urządziła pokazówkę. Autokary zatrzymano na stacji. Policjanci nie pozwolili nikomu wyjść z autobusu. Zabrali dowody i z ostentacyjną powolnością sprawdzali dane pasażerów. Do toalety (czyli do pobliskiego lasu) można było chodzić tylko pojedynczo, w obstawie funkcjonariuszy. Ktoś z kibiców nie wytrzymał napięcia i zaczął krzyczeć do policjantów, by wszyscy się wylegitymowali i powiedzieli, kto dowodzi akcją. W odpowiedzi został potraktowany gazem łzawiącym w twarz.

Kontrola na nieczynnej stacji skończyła się równo z ostatnim gwizdkiem meczu. Jeden ze stróżów porządku nie omieszkał triumfalnie donieść o tym kibicom. – Jak chcecie, możecie pojechać obejrzeć chociaż stadion, bo Wyszków niedaleko – kpił.

Policji oraz lokalnym władzom wcale nie zależy bowiem, by poloniści mogli sobie beztrosko jeździć po Mazowszu na mecze. Nikomu nie jest na rękę organizowanie meczów podwyższonego ryzyka. Zresztą owo ryzyko stwarzają zazwyczaj nie chuligani Polonii lecz kibole Legii, których w prowincjonalnych mazowieckich miasteczkach nie brakuje.

Cały tekst w Plusie Minusie

Tu w sobotę można kupić elektroniczne wydanie „Rzeczpospolitej" z Plusem Minusem

Gdy na początku drugiej połowy, po ostrej reprymendzie starszych fanów, młodzi postanowili wreszcie skorzystać z bębnów, argumenty wytrącił im z ręki ksiądz Mariusz, zagorzały kibic Polonii. Wcielił się w rolę gniazdowego, krzycząc wniebogłosy: „Alleluja, alleluja, alleluja, Polonia!"

Duchowny w sutannie (w końcu na wojnę wyrusza się w mundurze...) to było dla skórzeckich fanów za wiele. Odpuścili.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał