W największej brazylijskiej telewizji TV Globo, którą dziennie ogląda ok. 90 mln widzów (40 proc.), opery mydlane nadaje się w tygodniu przez całe wieczory, w czasie najlepszej oglądalności. O 18.00 zaczyna się pierwsza telenowela, o 19.00 kolejna (najczęściej komediowa), a w czasie gdy przed telewizorami zasiada najwięcej widzów, o 21.00 – następna. To pasmo najczęściej wypełniają telenowele sensacyjne i poświęcone problemom społecznym. Ich żywot jest krótki, więc widzowie regularnie śledzą doniesienia o tym, w jakiej nowej produkcji i w jakich personalnych konfiguracjach pojawią się ich ulubione gwiazdy za pół roku. W marcu w paśmie o 21.00 telenowela opowiadająca o walce o władzę między rodzeństwem z bogatej rodziny „Imperium" zostanie np. zastąpiona przez nową głośną produkcję – „Rio Babilônia".
Jej akcja dzieje się we współczesnym Rio de Janeiro, a tematem mają być nierówności społeczne, które są wciąż ogromnym problemem Brazylii. Najjaskrawiej widać to właśnie w Rio, gdzie pomiędzy bogatymi dzielnicami rozciągają się fawele. Korupcja, przestępczość, przemyt narkotyków i prostytucja, o tym ma opowiadać „Rio Babilônia". – Słowo „telenowela" lepiej podsumowuje nasze dzisiejsze produkcje. Określenie „opera mydlana" kojarzy mi się z popołudniowymi romantycznymi produkcjami kierowanymi głównie do kobiet – zaczyna rozmowę Flávio Garcia da Rocha, który w TV Globo odpowiada za programy rozrywkowe.