Rozrośnięty tors i feeling

Andrzeja Zauchę zobaczyłem na żywo gdzieś na początku lat 90. w mieszkaniu lidera grupy Pod Budą Andrzeja Sikorowskiego. Zaucha zajrzał tylko na chwilę, coś go pędziło dalej. Rozpromieniony, wydawał się uosobieniem życzliwości. Jego wejście było jak rozświetlenie ciemnego pokoju, wszyscy umilkli i skoncentrowali się tylko na nim.

Publikacja: 23.10.2020 18:00

Rozrośnięty tors i feeling

Foto: materiały prasowe

Podobne w tonie wrażenia z kontaktu z Zauchą relacjonują świadkowie przepytani do jego biografii prawie 30 lat po jego śmierci. Zaucha był kimś niezwykłym – utrzymują zgodnie – kimś jakby nie z tego świata. W muzyce prawdziwek, naturszczyk bez formalnego wykształcenia – a jednocześnie jeden z najwybitniejszych muzyków swego pokolenia. Człowiek wielu talentów, obdarzony taką pamięcią muzyczną, takimi możliwościami interpretacji, takim feelingiem, że kasował wszystkich. Urodzony showman: kiedy wychodził na scenę, wstępował w niego demon. Wielu zazdrościło mu warunków wokalnych, iskry bożej, która towarzyszyła jego poczynaniom artystycznym. Był na drodze do prawdziwej wielkości.

Pozostało 81% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał