Plus Minus: Czy podoba się pani budynek Muzeum Sztuki Nowoczesnej?
Tak, bardzo mi się podoba. Po pierwsze, w przeciwieństwie do większości oceniających – znam ograniczenia tego przedsięwzięcia. Trzeba mieć świadomość, że budujemy w miejscu mającym precyzyjnie określony plan przestrzenny i warunki zabudowy, więc nie tylko wymiary, ale nawet używane materiały zostały z góry określone. Miejsca na kulistą, sferyczną architekturę w planie przestrzennym i warunkach zabudowy nie przewidziano. Budynek MSN to moim zdaniem optymalna architektura w ramach dostępnych dla niego warunków zabudowy. Poprosiliśmy architekta o budynek funkcjonalny, o możliwość pomieszczenia w nim wielu rozmaitych potrzeb użytkowników – zarówno publiczności, jak i artystów. I spełnia on swoje zadania. Uważam też, że architektura nowej siedziby MSN jest uczciwa – nie kokietuje, nie przedstawia się inaczej, niż jest w rzeczywistości. Można budynek naszego muzeum widzieć, na przykład, w kontraście do Muzeum Historii Polski, bardzo podobnego w języku architektury. Muzeum Sztuki Nowoczesnej też nie jest małe, ale nieobecne są w nim przytłaczające przestrzenie, za to ma wiele intymnych. Jest na ludzką miarę. Myślę, że w tych ograniczeniach osiągnęliśmy maksimum.