Reklama

Mariusz Cieślik: Mój pierwszy pogrzeb

Istnieje w nas potrzeba rytuału. Zwłaszcza kiedy idzie o sprawy ostateczne. O te momenty, gdy chcemy usłyszeć, że coś po nas zostanie.

Publikacja: 25.10.2024 14:32

Mariusz Cieślik: Mój pierwszy pogrzeb

Foto: Adobe Stock

Pewnie zawsze tak było, bo praca w mediach to praca dla ludzi młodych. Ale teraz jest bardziej. Podejrzewam, że większość osób związanych z branżą od lat zadaje sobie podobne pytanie: czy uda im się dotrwać w zawodzie do emerytury. A jeśli nie zadają sobie tego pytania, to powinni zacząć. Bo tempo zmian technologicznych sprawia, że w zasadzie nikt nie może być pewny jutra. Trzeba do tego jeszcze dodać niewiarygodne wręcz upartyjnienie sfery mediów w Polsce. I wtedy okaże się, że dla ludzi starających się przestrzegać profesjonalnych standardów prawie nie ma miejsca na rynku. Tymi refleksjami dzieliłem się już z czytelnikami kilkukrotnie. Nie dlatego, że martwię się o swój los. Przede wszystkim z tego powodu, że media mają ogromny wpływ na społeczny ład i jakość demokracji. I dziś jest to wpływ destrukcyjny.

Pozostało jeszcze 80% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Donald Trump wciąż fascynuje się Rosją. A Władimir Putin tylko na tym korzysta
Plus Minus
„Przy stole Jane Austen”: Schabowy rozważny i romantyczny
Plus Minus
„Langer”: Niedopisana dekoratorka i mdły arystokrata
Plus Minus
„Niewidzialny pożar. Ukryte koszty zmian klimatycznych”: Wolno płonąca planeta
Plus Minus
„Historie afgańskie”: Ludzki wymiar wojny
Reklama
Reklama