Autorka przedstawia się od razu: „Jestem Mia. Mam 43 lata, nie mam męża, dzieci, ani pracy”. I to zawieszenie nieco ją kłopocze, ale nie chce być posłuszna społecznym oczekiwaniom ani nawet rozsądkowi. By uporządkować życie, wyrusza śladem „historycznych kobiet, jej świętych patronek, które wskazują drogę”. Są wśród nich pisarki, odkrywczynie, artystki, których „życie nie biegło utartymi szlakami” – większość nie wiodła życia rodzinnego, a związki z mężczyznami były niestandardowe. Ale jedno było im wspólne – podążały za swoimi pasjami. By je lepiej zrozumieć i dzięki temu dokonać ważnych zmian we własnym życiu, autorka podąża ich tropami. Dosłownie.

Część pierwsza, najciekawsza i najpełniejsza, to podróż do Afryki, konfrontacja z autorką „Pożegnania z Afryką”. „Karen Blixen jest dla mnie uosobieniem nie tylko nieznanych kontynentów i dzikiej afrykańskiej przyrody, lecz także godnej naśladowania odwagi” – wyjaśnia Kankimäki. I z dalekiej, zimnej Finlandii udaje się na Czarny Ląd, choć do Tanzanii, a nie do Kenii Blixen. Ta ciekawie, dowcipnie, z dystansem do siebie, relacjonowana kilkumiesięczna podróż ostudziła jej początkowy entuzjazm dla wyczynów Blixen i urealniła wyobrażenia o bajkowej Afryce. Myślała, że Karen jest silna, ale lektura jej listów dowiodła, że bywała rozchwiana emocjonalnie, egoistyczna, nieobca jej była żądza posiadania, a polowania, na których zabijała m.in. lwy, dawały dziką przyjemność. W dodatku świat Karen, z pozoru dumnej i niezależnej, okazał się całkowicie zależny od świata jej ukochanego Denysa, którego więcej nie było, niż był. Korzyścią, jaką niewątpliwie odniosła autorka, okazało się safari, „dwa tygodnie spędzone w oderwaniu od świata zmuszają do tego, by stanąć naprzeciw samej siebie”. Zmierzyła się też – z sukcesem – z własnymi obawami i lękami, gdyż jej zdaniem musi upłynąć co najmniej dziesięć dni, by w podróży oderwać się od przeszłości i być w teraźniejszości. Wtedy zaczyna się naprawdę widzieć.

Czytaj więcej

„Panowie nas tu przesiedlili”: Wypieranie ludu północy

Bohaterkami rozważań Kankimäki są też XIX-wieczne odkrywczynie. Wśród nich m.in. Isabella Bird, Szkotka, która mając 40 lat i depresję, odbyła niespodziewanie półtoraroczną podróż dookoła świata, spisała 10 dzienników i jako pierwsza kobieta została członkinią Królewskiego Towarzystwa Geograficznego. Autorce imponuje też Nellie Bly, amerykańska pionierka dziennikarstwa śledczego z Nowego Jorku, która w ciągu 72 dni odbyła podróż dookoła globu. Decyzję o wyruszeniu na tę wyprawę podjęła w ciągu godziny, gdy została jej zaproponowana przez redakcję, w której pracowała. Do grona opisywanych kobiet trafiły także włoskie artystki czasu renesansu – „rzadkie jak rogi jednorożca”, czyli Sofonisba Anguissola z Cremony, utalentowana portrecistka; Lavinia Fontana, matka 11 dzieci, malarka pracująca na zlecenie Medyceuszy i papieża, oraz Artemisia Gentileschi, z upodobaniem malująca nagie kobiety i amazonki.

Opowiadane historie i poszukiwanie odpowiedzi na pytanie: co dalej, powiodły autorkę do Kioto, Florencji, wioski pod Rzymem, Normandii. Relacje z tych doświadczeń są nie mniej interesujące niż zmagania z historiami nocnych heroin. No i w dodatku czytelnik zostaje z co najmniej kilkoma cennymi radami, z których dwie przydadzą się każdemu: „Traktuj wszelkie niepomyślności jako dar. Wszystko jest tworzywem”, a także: „Cokolwiek robisz, znajdź sobie Czarodziejską Górę”. Warto. Szkoda jednak, że zabrakło w tej książce pobudzających wyobraźnię zdjęć.