Niedawno w plebiscycie magazynu dla mężczyzn „GQ” człowiekiem roku została ogłoszona Kim Kardashian. Amerykański przemysł rozrywkowy potwierdził tym samym, że nie ma takiej roli i środowiska, w których kobieta nie poradziłaby sobie równie dobrze co mężczyzna. Hollywoodzkie bohaterki stoją na straży światowego porządku („Wonder Woman”, „Kapitan Marvel”), dowodzą wojskiem („Królowa wojownik”) i służbami specjalnymi („355”), a nawet sprzeciwiają się dyktatowi wielkich korporacji („Barbie”). Fabryka snów podąża z duchem czasu. Nawet Czarna Wdowa, wyszkolona przez radziecki wywiad superagentka, stała się beneficjentką polityki równych szans, bo o ile w pierwszych trzech fazach filmów ze stajni Marvela stanowiła tylko jedną z drużyny Avengersów, o tyle w 2021 r. doczekała się samodzielnej produkcji. Czyżbyśmy zmierzali do równościowego happy endu?