Leo Messi jest dziś najważniejszym asem w talii specjalistów od marketingu, którzy budują amerykańską Major League Soccer, ale jednocześnie daje twarz saudyjskiej turystyce. Dzięki temu pół miliarda fanów piłkarza na Instagramie może oglądać, jak podziwia zachód słońca nad Morzem Czerwonym oraz fotografuje się w Dżuddzie na tle luksusowego jachtu. Argentyńczyk chwalił się już przed światem zarówno rodzinnymi wakacjami, jak i jednodniowymi wypadami na pustynię. Jeden z nich sprawił, że Paris Saint-Germain – jeszcze wtedy francuski klub przyjmował na konto zarówno wpłaty od Saudyjczyków, jak i rządzących nim Katarczyków – zawiesiło gwiazdora za nieobecność na treningu.