Nad Wisłą rozpoczyna się dość unikalny na skalę światową eksperyment: demokratycznie wybrana koalicja partii demokratycznych próbuje uczynić kraj ponownie demokratycznym przy użyciu metod niedemokratycznych – napisał kilka tygodni temu w „Berliner Zeitung” Klaus Bachmann. Nie na profetyczne jednak zdolności polsko-niemieckiego dziennikarza – już na początku grudnia przewidującego gwałtowne przyspieszenie biegu spraw „nad Wisłą” – warto zwrócić w tym zdaniu uwagę. Ciekawsze jest słowo „eksperyment” – w tym kontekście (przechodzenia od „barbarzyństwa” do „cywilizacji”) i kierunku (z zachodu Europy na wschód kontynentu) posiadające równie długą, co osobliwą tradycję.
Czytaj więcej
Majestat śmierci, żałobny nastrój nie powinien być wymówką od nazywania rzeczy po imieniu – ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski był cierniem w… stopie. Taka była jego publiczna rola, jego powołanie. Również to kapłańskie.
Europa Wschodnia – zamieszkiwany przez nas obszar pojawił się na mentalnej mapie kontynentu pod tą nazwą – została wynaleziona z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego by Zachód mógł zdefiniować sam siebie, określić swą tożsamość poprzez różnicę, kontrast w stosunku do Wschodu – krainy barbarzyńców, zamieszkanej przez półdzikich, których dopiero należy ucywilizować. I tu pojawia się powód drugi – Europa za linią Łaby miała być areną eksperymentu, wcielania oświeceniowych idei w życie. Przećwiczenia tamtej wizji postępu, wspólnoty, jednostki – pozbawionej duchowego centrum, niepodlegającej już upadkowi ani niezdolnej do nawrócenia, ale za to doskonale podatnej na proces edukacyjny, wychowanie przez Wielkiego Innego – oświeconego (słońcem świecącym rzecz jasna z Zachodu) despotę. Pobrzmiewa w zdaniu Bachmanna (mniej lub bardziej świadomie – nie mnie oceniać) dalekie echo słów Woltera: „Dobroczynna autokracja może nie być odpowiednia dla krajów zachodnich, ale jest odpowiednia dla kraju, którego ludność nadal żyje w warunkach zbliżonych do pierwotnych”.
Europa Wschodnia – zamieszkiwany przez nas obszar pojawił się na mentalnej mapie kontynentu pod tą nazwą – została wynaleziona z dwóch powodów.
Stąd też oświeceniowi filozofowie byli tak zakochani we wschodnich tyranach – ponieważ ci dostarczali im materiału poglądowego, przeprowadzali na mieszkańcach swych państw zaplanowanych w gabinetach i przy biurkach philosophes eksperyment. Powiedz mi, z kim się przyjaźnisz, a powiem ci, ile warte są twoje teorie.