Wiernikowska: Śnieg w Wenecji

To w tym mieście traciłam dziewczęcą niewinność, kiedy podróżując autostopem z Polski na uniwersytet w Perugii, z legowiska na podłodze miałam na wyciągnięcie ręki stertę pism pornograficznych, zaś z drugiej strony parę kochającą się w bezwstydnym świetle lampy.

Aktualizacja: 18.03.2016 08:49 Publikacja: 18.03.2016 00:00

Wiernikowska: Śnieg w Wenecji

Foto: 123RF

Na narty jeżdżę przez Wenecję. Ostatnio taką trasę wymyśliłam, szukając taniego lotu. Wyszło przez Paryż, z przymusowym noclegiem na Roissy-Charles-de-Gaulle, bo okazało się że Wenecja „nie prinimajet". Wryło mi się to słowo w pamięć z czasów, kiedy koczowało się na jakimś lotnisku radzieckiego imperium, bo Moskwa czy Minwody „nie prinimali" z powodu „nielotnej pogody" albo urodzin Breżniewa.

Wódz po skończonej walce

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Rafał Lisowski: Dla oddechu czytam komiksy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama