Najważniejsze dzieje się zawsze pod spodem. Medialne burze ucichną i przeminą, ale tektoniczne ruchy zostawią trwały ślad. W tle, a raczej poniżej, sporu o kwestię ewentualnych win i zaniedbań Karola Wojtyły, dokonują się przesunięcia w obszarze katolickiej moralności. A okazja jest do tego niepowtarzalna, bo tak jak w wielu obszarach swojego nauczania Jan Paweł II był postępowy czy wręcz rewolucyjny, tak jego teologia moralności była w zasadzie powtórzeniem i utrwaleniem dotychczasowego nauczania Kościoła. Ewentualna skaza na moralności samego Wojtyły byłaby więc szansą na „poprawienie” tego fragmentu jego dziedzictwa.