Ta książka wywołała środowiskową burzę w szklance wody. „Polka ateistka kontra Polak katolik” to ciąg rozmów Tomasza Terlikowskiego z Karoliną Wigurą z Kultury Liberalnej. Raz on przepytuje ją, raz ona jego. Rzecz oparta jest na ideowym napięciu opisanym w tytule.
Pomysł się pojawił, kiedy poznali się w programie Mariusza Cieślika „Tego się nie wytnie” w TVP Kultura. Występowali tam, komentując książki, filmy czy spektakle teatralne, więc różnice w wizjach świata pojawiały się przy okazji oceniania zjawisk kulturalnych. Wymyślili potem, że będą ze sobą rozmawiać, czego Terlikowski domaga się w polskim życiu społecznym nieustannie, a Wigura – czasami. Powstała rozmowa pełna tytułów dzieł, na które oboje się powołują, popisów erudycji i historycznych przykładów.
Dziś to prawdziwy ewenement na tle życia umysłowego opartego na przemawianiu do własnych baniek. Zarazem książka stała się kolejnym tematem kontrowersji między Terlikowskim a jego dawnym środowiskiem – przypomnę, że był on szefem prawicowej, powiązanej z „Gazetą Polską”, Telewizji Republika. Publicysta Piotr Semka uznał, że nie wywołała ona zainteresowania po prawej stronie, bo została odczytana jako rozmowa ludzi, którzy różnią się coraz mniej. Co jest następstwem ewolucji Terlikowskiego w kierunku katolicyzmu otwartego, rozmywającego się w tożsamości liberalnej i w kierunku politycznej poprawności.
W odpowiedzi Wigura ogłosiła, że Semka nie czytał książki (dowodem na to miał być fakt, że przekręcił jej imię). Z kolei Terlikowski zareagował, zresztą po raz kolejny, rozżaleniem. Jego dawni koledzy mają prowadzić z nim wojnę, bo odwrócił się od PiS. Publicysta powiązał to, chyba nietrafnie, z konkretnymi sytuacjami, choćby jego wojną na słowa z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem. Nietrafnie, bo te różnice między Terlikowskim i ortodoksyjnymi konserwatystami są tyleż realne, co dotyczące nie tylko polityki bieżącej, ale i metapolityki.
Czytaj więcej
Książka Piotra Skwiecińskiego „Koniec ruskiego miru?” stawia mocne pytania o rosyjskie cechy narodowe, które doprowadziły do okrucieństw z Buczy. Debata wokół leopardów każe z kolei pytać o współczesną niemiecką naturę.