Aktualizacja: 13.12.2024 14:34 Publikacja: 06.01.2023 08:01
Foto: AFP
Od ubiegłej soboty opuszczenie jakiegoś miejsca po cichu, dyskretnie, tak żeby nasze zniknięcie pozostało możliwie niezauważone, nie powinno się już nazywać wyjściem po angielsku, lecz „po watykańsku” – ewentualnie „po bawarsku”. Kiedy wszyscy zaproszeni goście krzątali się wśród fajerwerków, stali w kolejce po szampana albo czekali z kwiatami na lotnisku na gwiazdki zza oceanu, których triumfy na listach przebojów pamiętają tylko najstarsi górale, on wsuwał już buty na stopy. Zapiął płaszcz, upewnił się, że w jego kieszeni znajduje się różaniec; klucze zostawił na szafce przy drzwiach, nie będą mu już potrzebne. Poprawił szalik, nasunął na głowę kapelusz – w końcu to 31 grudnia, nawet w Rzymie o tej porze bywa rześko – i nacisnął klamkę. „Módlcie się za mnie” – rzucił jeszcze tylko przez ramię do tej garstki, która zauważyła jego odejście.
Jeśli można sterować światem, nie wychodząc za próg mieszkania, siedząc w piżamie, to jest dla nas nadzieja.
W grudniu, dokładnie w pierwszej dekadzie grudnia, a jeszcze dokładniej: w dzień św. Mikołaja, Stanisław Tym wyruszył w kolejny rejs. Tym razem już ostateczny.
Po martwej cywilizacji przychodzi nowa, eksplodująca witalnością. Wierzę, że tak będzie w Syrii. Po latach przemocy i wojny. Choć może trzeba będzie jakiś czas poczekać.
Bo to nie jest opowieść o anatomii ani tym bardziej o technicznej sprawności. Ta prawdziwa, niewpisywalna do planów lekcji nauka o seksie nie ma nic wspólnego z niesmacznym miksem wychowania fizycznego i biologii.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Nie ma innego wyjścia, trzeba podzielić ten kawałek ziemi. Inaczej Izrael nie utrzyma swojej tożsamości jako żydowska demokracja i nie będzie bezpieczny - mówi Ami Ajalon, były dyrektor Szin Betu, izraelskiej służby bezpieczeństwa.
Mając w pamięci pogrzeb św. Jana Pawła II, odebrano pochówek jego następcy jako niegodny papiestwa.
Dokładnie 40 lat temu, 22 czerwca 1983 roku, 15-letnia Emanuela Orlandi, córka jednego z nielicznych, świeckich urzędników Watykanu, zniknęła z powierzchni ziemi. Nie wróciła do domu.
Zdjęcia papieża Franciszka na wózku inwalidzkim opublikował w czwartek Watykan. To pierwsze zdjęcia papieża po operacji przepukliny brzusznej, którą przeszedł 7 czerwca.
W obszernym wywiadzie dla argentyńskiego dziennika „La Nacion”, papież odnosi się m.in. do zarzutów ukrywania przypadków pedofilii przez Jana Pawła II. I przyznaje, że Benedykt XVI jako pierwszy zmierzył się z tym problemem.
Testamentem duchowym nazywa się wydane pośmiertnie teksty papieża-emeryta zebrane w niewielkim tomie „Che cos’è il cristianesimo” („Czym jest chrześcijaństwo”). Jest to jednak określenie zdecydowanie na wyrost.
Jak mówić o kryzysie europejskiej tożsamości, ale i trzymać się jak najdalej od kremlowskiej ideologii?
Budowanie zbioru różnych narracji, małych i wielkich, powinno stać się strategią ewangelizacyjną Kościoła w przyszłych dziesięcioleciach.
Elementarnym zagrożeniem wiary jest relatywizm etyczny – podkreślał zmarły papież.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas