Nie będę ukrywał, że lektura tej książki była dla mnie bolesnym doświadczeniem. Choć znałem część z tych historii, byłem świadom, że w sprawie nadużyć seksualnych wobec małoletnich i bezbronnych dorosłych Jan Paweł II popełniał poważne błędy i zareagował za późno. Najbardziej bolesne było to, że Kościół hierarchiczny, w osobie licznych kardynałów i najbliższych współpracowników papieża, nie jest w stanie wyciągnąć z tego wniosków i zrezygnować z budowania mitu nieomylnego, doskonałego w każdej swojej decyzji, pozbawionego jakiejkolwiek skazy świętego papieża. I w imię tej wizji są w stanie obrażać innych, uciekać od odpowiedzi na poważne pytania, a niekiedy wręcz udawać, że nie udzielili wywiadów, których udzielili. I to jest chyba najgroźniejsze – nawet wysoko postawieni ludzie Kościoła ulegają ułudzie absolutyzacji świętości, która prowadzi do idolatrii.