Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 04.06.2016 21:59 Publikacja: 02.06.2016 15:02
Michał Misiurewicz, polski matematyk mieszkający w USA
Foto: materiały prasowe
Fragment zbioru Mandelbrota. W środku widzimy tzw. baby Mandelbrot, czarny fragment w kształcie żuka, który jest podobny do całego zbioru. Gdybyśmy powiększyli części przypominające pawie oczka, zobaczylibyśmy w ich środku kolejne „baby Mandelbroty”. Z kolei w zakończeniach fragmentów przypominających ogony koników morskich znajdują się punkty Misiurewicza. Mają one między innymi tę własność, że ich otoczenie w zbliżeniu jest podobne do otoczenia widzianego z oddali
Foto: Wolfgang Beyer/Materiały prasowe
Rz: Czym są odkryte przez pana punkty Misiurewicza?
Odkryte przeze mnie? To za mocno powiedziane, raczej nazwane moim nazwiskiem. Tak zwane prawo Stiglera głosi, że żadne odkrycie naukowe nie nosi nazwiska swego oryginalnego odkrywcy.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas