Blisko rok temu, 31 stycznia 2020 r., Wielka Brytania wystąpiła z Unii Europejskiej. Niezależnie od oceny brexitu, który okazał się procesem o wiele bardziej skomplikowanym, niż wielu sobie wyobrażało, stanowi on jeden z najważniejszych fenomenów politycznych naszego stulecia. Z tego powodu bywa nawet oceniany jako walka o brytyjską duszę.
Kiedy jednak spojrzymy w przeszłość, do lat 30. XX wieku, to dostrzeżemy, że opinia zwykłego obywatela („man on the street") oddziaływała także (choć nie za pośrednictwem referendum) przy wydarzeniu o jeszcze większym ciężarze gatunkowym. Tylko że był to wówczas głos „w kierunku Europy", a nie w odwrocie od niej – o wiele bardziej zjednoczony i paradoksalnie osadzony właśnie w brytyjskiej mentalności.