Reklama
Rozwiń

Michał Szułdrzyński: Daleko od Lecha Kaczyńskiego

Pierwszego dnia myślałem, że to jakieś nieporozumienie, nieszczęśliwy zbieg okoliczności. Więc przyjrzałem się dnia następnego. Wciąż nie mogłem uwierzyć. Niczym na rybki w akwarium patrzyłem na to zjawisko przez kilka kolejnych dni. I cały czas nie mogłem uwierzyć. Po prostu nie mieściło mi się w głowie, że można tak szybko roztrwonić wysiłek pokoleń, które starały się po tragedii II wojny światowej na nowo ułożyć relację między Polakami a Żydami, zaś po 1989 roku również między niepodległą Polską a państwem Izrael.

Publikacja: 02.02.2018 14:00

Michał Szułdrzyński: Daleko od Lecha Kaczyńskiego

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala

Wysiłek Kościoła, Jana Pawła II, intelektualistów, polityków, dyplomatów. Ludzi lewicy, ale też wybitnych przedstawicieli prawicy, jak chociażby śp. Lecha Kaczyńskiego.

Co się takiego stało, że do mainstreamu przenoszą się poglądy, których jeszcze niedawno wstydziliby się użyć ludzie przyzwoici? Że teorie a la Stanisław Michalkiewicz o żydowskim światowym spisku czyhającym na polskie mienie stają się niemal oficjalnym głosem w dyskusji? Co się stało, że wydawać by się mogło szanowani publicyści zaczynają używać słów takich jak „parchy", że w programie satyrycznym telewizji publicznej prowadzone są w żartobliwym tonie dyskusje o wyższości krematoriów nad komorami gazowymi? Miała być dobra zmiana, ale coś poszło nie tak. Bardzo nie tak.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Chaos we Francji rozleje się na Europę
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: Przereklamowany internet
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Joanna Opiat-Bojarska: Od razu wiedziałam, kto jest zabójcą
Plus Minus
„28 lat później”: Memento mori nakręcone telefonem
Plus Minus
„Sama w Tokio”: Znaleźć samą siebie