Plus Minus: Jako szef Urzędu Rady Ministrów w pierwszym niekomunistycznym rządzie odpowiadał pan za stosunki między państwem a Kościołem katolickim. Był pan szefem Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu, wprowadzał pan religię do szkół. A więc można powiedzieć, że położył pan podwaliny pod obecne stosunki państwo – Kościół. Podobają się panu rezultaty?
Jacek Ambroziak, szef URM w rządzie Mazowieckiego: Nie do końca. Wtedy traktowaliśmy to jako powrót do normalności. Moim zdaniem teraz ten powrót trochę się popsuł. Kościół przesadził z wieloma żądaniami majątkowymi, koszty nauczania religii niepotrzebnie przerzucono na państwo, pomysł, żeby można było zdawać maturę z religii, uważam za nietrafiony. Ale wina leży nie tylko po stronie Kościoła, ale i kolejnych rządów, które były nadmiernie uległe wobec postulatów kościelnych. Trzeba było czasami powiedzieć: nie, i nic by się nie stało. A tak to wszystko doprowadziło do niepotrzebnego antyklerykalizmu.