Z rachunku prawdopodobieństwa wynika przecież, że we wszechświecie istnieje sporo takich globów i prędzej czy później się na nie natkniemy. Staniemy wówczas przed niezwykłym wyzwaniem – jak tam dolecieć? Jak przebyć te dziesiątki czy może nawet setki lat świetlnych, skoro odległy o kilka minut Mars wciąż wydaje się niezwykle daleki?
Dla Magdaleny Salik, dziennikarki popularnonaukowej i autorki powieści „Płomień", odpowiedź jest prosta. Musimy dokonać przełomu technologicznego podobnego do opracowania pierwszego komputera czy może nawet wynalezienia koła. To pozwoli nam zorganizować wyprawę i zobaczyć z bliska bliźniaczkę Ziemi. Po drodze natkniemy się jednak na problemy, których złożoności nawet sobie jeszcze nie uświadamiamy. I będą one związane nie tylko ze sprzętem, który powierzymy kosmonautom.