– Przyjechaliśmy tu zdrowi i nie zamierzamy wracać do Polski chorzy – mówią „Rz” bracia Skałubaniak. Pracodawców oskarżają o mobbing, dyskryminację i pobicie.
28-letni Bartosz opowiada, że czuje się jak 60-latek. W nocy zrywa się, ma dreszcze, wydaje mu się, że będzie miał zawał. Podobno boi się chodzić do supermarketów, bo natychmiast ogarnia go lęk. Staje pod ścianą i myśli, że zaraz się przewróci. Jego brat, 36-letni Wojciech, twierdzi, że odczuwa stały, podwyższony poziom adrenaliny i lęk. Śpi cztery godziny na dobę. Obaj – według diagnozy polskich i norweskich lekarzy – cierpią na PTSD, zespół stresu pourazowego. To rodzaj zaburzeń lękowych po traumatycznym przeżyciu, takim jak wojna czy gwałt. U braci Skałubaniak PTSD miała wywołać praca w Norwegii. Od siedmiu miesięcy są na zwolnieniu lekarskim, na którym napisano: mobbing w miejscu pracy.
Nie potrafią o niczym innym rozmawiać. To kolejny objaw PTSD. – Wbiliśmy sobie do głowy, że Adecco musi za to odpowiedzieć. Rano wstajemy i mówimy tylko o tym. Wiemy, że to nienormalne. Nasi koledzy też już nie mogą tego słuchać – przyznają.
[srodtytul]Szykany, intrygi i groźby[/srodtytul]
Do Norwegii przyjechali w 2007 roku skuszeni folderem Adecco Norge. Znana na świecie firma rekrutacyjna podała w nim 15 powodów, dla których warto jechać do tego kraju. „Zmień na lepsze swoje życie i życie swojej rodziny. Nie czekaj, zgłoś się do nas” – nęciła. Zachętą miał być m.in. system atrakcyjnie opłacanych nadgodzin. „Zgodnie z norweskim kodeksem pracy podstawowy wymiar czasu pracy wynosi 37,5 godziny tygodniowo. (...). Pracującemu w wymiarze nadliczbowym od poniedziałku do piątku do godziny 21.00 pracownikowi przysługuje 50-procentowy dodatek do stawki podstawowej” – przeczytali.