Dziwny zbieg okoliczności

Już dawno nie widziałem tylu entuzjastycznych tytułów w polskiej prasie, co po wyborze profesora Jerzego Buzka na przewodniczącego Parlamentu Europejskiego.

Publikacja: 17.07.2009 20:24

Czytając je, nie sposób nie nabawić się zawrotu głowy. Oto Polska wreszcie znalazła należne jej miejsce. Teraz to my będziemy wzorcem. Polskie państwo zostało docenione. Gdyby jeszcze rozprawić się z pozostałościami po pisowskim reżimie, takimi jak osławione CBA – czym skrupulatnie zajmuje się „GW” – żylibyśmy w najbardziej demokratycznym, wolnym i praworządnym kraju Europy.

A ja się dziwię. Właśnie w ostatnich dniach pojawiło się kilka informacji, które powinny tę atmosferę samozadowolenia trochę popsuć. Najpierw okazało się, że największa polska partia, ciesząca się poparciem połowy Polaków, ma – któż by się spodziewał? – jeszcze jednego, nieznanego ojca. Okazał się nim Gromosław Czempiński, były oficer komunistycznych służb, w latach 90. szef Urzędu Ochrony Państwa. Ni mniej, ni więcej powiedział on, że miał dość duży udział w powstaniu Platformy i że ówcześni politycy tej partii realizowali jego koncepcję. Kiedy pierwszy raz usłyszałem jego słowa, nie mogłem uwierzyć. Jak to? Były oficer wywiadu PRL, potem szef służb wywiadowczych III RP, tak po prostu opowiada o tym, że praktycznie założył Platformę Obywatelską? Że w tej sprawie spotykał się też z Donaldem Tuskiem, urzędującym premierem i głównym kandydatem na prezydenta Polski? Przecierałem oczy ze zdumienia, pociągałem się za jedno ucho, za drugie. Takie oświadczenie, myślałem, powinno wywołać burzę. Jeśli Czempiński nie kłamie, znaczyłoby to, że Platforma mogła powstać przy udziale służb specjalnych, a to w żadnych demokratycznych standardach się nie mieści.

Okazuje się jednak, że bardziej niż samym faktem wyznań generała powinienem się był zdumiewać moim zdumieniem, bo nikt się specjalnie jego słowami nie przejął.

Nie mniej zagadkowy był też moment, w którym Czempiński postanowił się podzielić swoimi wspomnieniami. Całkiem przypadkowo zbiegło się to z odejściem z Platformy Andrzeja Olechowskiego i początkiem politycznej kampanii Stronnictwa Demokratycznego, które pod przywództwem Pawła Piskorskiego zamierza wtargnąć do pierwszej ligi politycznej.

To nie koniec przypadków. Jakoś tak się złożyło, że dzień po wystawieniu przez Piskorskiego na sprzedaż budynków SD – dzięki otrzymanym w ten sposób pieniądzom jego partia będzie mogła poważnie zagrozić PO – prokuratura, absolutnie niezależna i apolityczna, odkryła, że przekazane przez Piskorskiego zaświadczenie sprzed 13 lat o wygranych w kasynie 500 tys. zł jest fałszywe.

I już gotów się byłem dziwić dalej i zwątpić w polską demokrację. Ale po chwili przypomniałem sobie zwycięstwo profesora Buzka i zrozumiałem swój błąd. Pomyślałem: dość malkontenctwa. Przecież Europa nas ceni. A to, co mnie dziwi, to tylko zbieg okoliczności.

Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/lisicki/2009/07/17/dziwny-zbieg-okolicznosci/]blog.rp.pl/lisicki[/link]

Czytając je, nie sposób nie nabawić się zawrotu głowy. Oto Polska wreszcie znalazła należne jej miejsce. Teraz to my będziemy wzorcem. Polskie państwo zostało docenione. Gdyby jeszcze rozprawić się z pozostałościami po pisowskim reżimie, takimi jak osławione CBA – czym skrupulatnie zajmuje się „GW” – żylibyśmy w najbardziej demokratycznym, wolnym i praworządnym kraju Europy.

A ja się dziwię. Właśnie w ostatnich dniach pojawiło się kilka informacji, które powinny tę atmosferę samozadowolenia trochę popsuć. Najpierw okazało się, że największa polska partia, ciesząca się poparciem połowy Polaków, ma – któż by się spodziewał? – jeszcze jednego, nieznanego ojca. Okazał się nim Gromosław Czempiński, były oficer komunistycznych służb, w latach 90. szef Urzędu Ochrony Państwa. Ni mniej, ni więcej powiedział on, że miał dość duży udział w powstaniu Platformy i że ówcześni politycy tej partii realizowali jego koncepcję. Kiedy pierwszy raz usłyszałem jego słowa, nie mogłem uwierzyć. Jak to? Były oficer wywiadu PRL, potem szef służb wywiadowczych III RP, tak po prostu opowiada o tym, że praktycznie założył Platformę Obywatelską? Że w tej sprawie spotykał się też z Donaldem Tuskiem, urzędującym premierem i głównym kandydatem na prezydenta Polski? Przecierałem oczy ze zdumienia, pociągałem się za jedno ucho, za drugie. Takie oświadczenie, myślałem, powinno wywołać burzę. Jeśli Czempiński nie kłamie, znaczyłoby to, że Platforma mogła powstać przy udziale służb specjalnych, a to w żadnych demokratycznych standardach się nie mieści.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Ateiści kupują popcorn i patrzą, jak Kościół sam się pogrąża
Plus Minus
Amerykańska prawica odbija uniwersytety. Główna myśl: „osuszyć bagno”
Plus Minus
Po co się studiuje? Na pewno nie po to, o czym myślą Polacy
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Inne reakcje na wynik wyborów bledną przy „efekcie Karola Nawrockiego”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Straszliwy błąd Izraela