Lwowski kardynał

To on udzielił ostatnich sakramentów Janowi Pawłowi II i przygotował go na spotkanie z Bogiem. Wcześniej przecierał polskiemu papieżowi szlaki na Ukrainie

Publikacja: 14.08.2009 15:00

Lwowski kardynał

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik

Red

Jest 23 czerwca 1984 roku. W katedrze na Wawelu odbywa się uroczystość konsekracji biskupa Mariana Jaworskiego. Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego” pisze, że miała ona charakter „wyjątkowo domowy i wyjątkowo rodzinny”. Na wyjątkowość uroczystości zwraca jednak uwagę także cenzura. W niedługiej relacji znajduje aż cztery powody do ingerencji. Znika lista gości. Usunięty zostaje też fragment listu skierowany do nowego biskupa przez Jana Pawła II. Cenzorzy łaskawie pozostawiają zdanie: „Przyszli »swoi« do »swoich«, bo przecież ks. biskup Jaworski ze Lwowa pochodzi, we Lwowie się urodził i po dziś dzień zdradza go lwowska śpiewność mowy”.

[srodtytul]Przez Lubaczów do Lwowa[/srodtytul]

Lwów i Ukraina to ważny kierunek dla polskiego papieża i dla Kościoła w czasach jego pontyfikatu. Ale droga do Lwowa w przypadku bp. Jaworskiego prowadzi przez Lubaczów – 12-tysięczne miasteczko położone 75 kilometrów od Lwowa, na skrawku dawnej archidiecezji lwowskiej, który po wojnie pozostał w Polsce. Już pięć dni po konsekracji na Wawelu następuje uroczysty ingres biskupa Mariana Jaworskiego do lubaczowskiej prokatedry pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła.

Bp Jaworski rusza do działania. Tworzy seminarium duchowne, powołuje synod diecezjalny. Organizuje pierwszą od 1905 roku pielgrzymkę z dawnej archidiecezji lwowskiej do Rzymu. Zwieńczeniem tego okresu jest wizyta Jana Pawła II w 1991 roku, podczas której papież mianuje Mariana Jaworskiego arcybiskupem Lwowa.

W wygłoszonej w Lubaczowie homilii Jan Paweł II mówi: „Nie wiem, czy będzie mi dane odwiedzić Lwów i tamte ziemie, i tamten Kościół, ale wiem na pewno, że wy, drodzy bracia, z waszym nowym arcybiskupem – nowym i dawnym – macie przed sobą ogromną pracę. Jednak jest to »żniwo wielkie, a pracowników mało«, ale radujmy się, że jest to żniwo, że nie wszystko dało się wykorzenić do końca, że to wszystko na nowo kiełkuje, rośnie, owocuje i czeka na pracowników żniwa”.

Nowy metropolita lwowski ma przed sobą tytaniczną pracę odtworzenia Kościoła katolickiego na Ukrainie. W swoim rodzinnym mieście spotyka się z olbrzymią niechęcią władz. Ukraina jeszcze nie odzyskała niepodległości. Władza jest sowiecka, a na ulicach widać niechętny Polakom ukraiński nacjonalizm. Poza tym bieda z nędzą. – Nie było prawie nic – wspomina biskup Marian Buczek (obecnie w Charkowie), który jako kapelan arcybiskupa przyjechał do Lwowa.

Pierwszym afrontem ze strony władz był brak zgody na uroczysty ingres nowego metropolity we lwowskiej katedrze. Więc odbył się tylko cichy ingres – 18 maja 1991 r., w rocznicę urodzin Jana Pawła II. Abp Marian Jaworski od pierwszych dni prowadził dyplomację cierpliwości i łagodności. – Nigdy nie podejmował żadnej decyzji pochopnie. Każda decyzja była wymodlona i przemyślana – mówi biskup Buczek.

Z kolejnymi miesiącami taka dyplomacja zaczęła przynosić efekty. Gdy abp Jaworski przyjechał na Ukrainę, czynnych było tam zaledwie kilkanaście kościołów rzymskokatolickich. Odtworzono diecezje, powstały seminaria duchowne, odzyskiwano, remontowano stare i budowano nowe kościoły. Dziś arcybiskup Mieczysław Mokrzycki, wychowanek księdza kardynała, który przejął funkcję arcybiskupa Lwowa, może powiedzieć: na Ukrainie jest siedem diecezji, 12 biskupów, sama archidiecezja lwowska obejmuje swoim zasięgiem cztery województwa, 160 parafii, 170 kapłanów, 305 kościołów.

Zwieńczeniem dziesięcioletniej pracy abp. Jaworskiego była pielgrzymka Jana Pawła II na Ukrainę w 2001 roku. Władze ukraińskie zgodziły się na nią, bo zdawały sobie sprawę, że wizyta papieża podnosi znaczenie międzynarodowe kraju. A Kościół lwowski zyskał dwóch kardynałów – jednym z nich, obrządku łacińskiego, został sam abp Jaworski, drugim, obrządku greckokatolickiego, Lubomir Husar.

[srodtytul]Apartament w Castel Gandolfo[/srodtytul]

Do swojej najważniejszej misji Marian Jaworski przygotowywał się od 1945 roku. Wtedy właśnie wstąpił do lwowskiego seminarium duchownego. Po przymusowym opuszczeniu Lwowa trafił do seminarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Tutaj kilkanaście kilometrów od Wadowic uczył się i doskonalił. Tu zaopiekował się nim wygnany w 1947 roku metropolita lwowski abp Eugeniusz Baziak. To on w następnych latach dbał o wykształcenie i życiowe wybory młodego księdza. Dzięki arcybiskupowi Baziakowi ksiądz Jaworski trafił do parafii św. Floriana, w której poznał księdza Karola Wojtyłę. Przyszły metropolita lwowski studiował na UJ i KUL, habilitował się na warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej.

Gdy po uzyskaniu doktoratu na KUL Marian Jaworski wrócił do Krakowa, zamieszkał w pałacu arcybiskupów przy Franciszkańskiej jako sekretarz arcybiskupa Baziaka. W 1967 roku – gdy jechał z rekolekcjami do Olsztyna – w katastrofie kolejowej ksiądz profesor Marian Jaworski stracił rękę. Tę katastrofę często wspominał Jan Paweł II jako przykład cierpienia, którego doznawali jego bliscy wtedy, gdy podejmował nowe ważne wyzwania.

Ks. Jaworski był współtwórcą i pierwszym rektorem powołanej przez polskiego papieża w 1981 roku Papieskiej Akademii Teologicznej.

Jana Pawła II i Mariana Jaworskiego łączyły nie tylko wspólne misje duszpasterskie: edukacyjna i duszpasterska na Ukrainie, ale też głęboka osobista więź. Jak przypomina ksiądz profesor Adam Kubiś, były rektor Papieskiej Akademii Teologicznej, Karol Wojtyła i Marian Jaworski mieszkali razem przy ulicy Kanoniczej 21, a później przy Franciszkańskiej 3. „Jan Paweł II do kardynała Jaworskiego miał bezgraniczne zaufanie. Kardynał Marian Jaworski był jedynym hierarchą z Polski, który miał własny apartament w Pałacu Apostolskim w Rzymie i w letniej rezydencji papieży w Castel Gandolfo” – podkreśla ks. Kubiś.

[srodtytul]Ta sama duchowość[/srodtytul]

Kardynał Jaworski był duchowym powiernikiem Karola Wojtyły Jana Pawła II. Gdy papież postanowił, że odchodzi, chciał mieć przy sobie kardynała Jaworskiego. On udzielił ostatnich sakramentów i przygotowywał duchowo Jana Pawła II na spotkanie z Bogiem. To była ta sama duchowość. To była duchowa głębina. To była wspaniała ludzka, głęboko duchowa, religijna i naukowa przyjaźń – wspomina kardynał Stanisław Dziwisz.

Potwierdza to prof. Władysław Stróżewski z UJ. – Jak Marian się modli, to się modli w ten sam sposób, jak się modlił papież. To było charakterystyczne: głębia zatopienia się w Bogu – twierdzi Stróżewski.

A kardynał Franciszek Macharski dodaje: – Dla mnie jest ks. kardynał Marian Jaworski najwspanialszym wydaniem tej osobowości, największym wydaniem obecności tego człowieka, który ma na imię Jan Paweł II. Marian jest najpełniejszym wydaniem tej osobowości, dla Kościoła w Polsce, dla nas w Polsce. To jest człowiek, który potrafi żyć na głębi, a jednocześnie być wrażliwym na każdego człowieka. Jest to dla nas w Polsce wspaniałe wydanie, obecności, tożsamości Jana Pawła II, on nikomu się nie wprasza, ale co będzie, gdy go zabraknie, tak jak z Janem Pawłem II”.

O tej więzi wspominał też Benedykt XVI w liście do kardynała Jaworskiego napisanym z okazji jego 25. rocznicy święceń biskupich. „Nie możemy pominąć milczeniem owych serdecznych i silnych więzów przyjaźni, łączących Cię z umiłowanym naszym poprzednikiem Sługą Bożym Janem Pawłem II” – napisał papież i dodał: „Zaiste dobrze On (Jan Paweł II) znał Twe szlachetne cechy charakteru oraz gorliwą umiejętność w zarządzaniu sprawami kościelnymi; dlatego z ufnością powierzył Tobie niełatwe zadanie kierowania Kościołem lwowskim obrządku łacińskiego”.

Dziś kardynał Marian Jaworski jest emerytem, mieszka w Krakowie przy ulicy Kanoniczej. Niedaleko miejsca, gdzie tak wiele w jego życiu się zaczęło.

[i]Autor jest dziennikarzem i publicystą, był m.in. dyrektorem Programu III Polskiego Radia[/i]

Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy