Jest 23 czerwca 1984 roku. W katedrze na Wawelu odbywa się uroczystość konsekracji biskupa Mariana Jaworskiego. Dziennikarz „Tygodnika Powszechnego” pisze, że miała ona charakter „wyjątkowo domowy i wyjątkowo rodzinny”. Na wyjątkowość uroczystości zwraca jednak uwagę także cenzura. W niedługiej relacji znajduje aż cztery powody do ingerencji. Znika lista gości. Usunięty zostaje też fragment listu skierowany do nowego biskupa przez Jana Pawła II. Cenzorzy łaskawie pozostawiają zdanie: „Przyszli »swoi« do »swoich«, bo przecież ks. biskup Jaworski ze Lwowa pochodzi, we Lwowie się urodził i po dziś dzień zdradza go lwowska śpiewność mowy”.
[srodtytul]Przez Lubaczów do Lwowa[/srodtytul]
Lwów i Ukraina to ważny kierunek dla polskiego papieża i dla Kościoła w czasach jego pontyfikatu. Ale droga do Lwowa w przypadku bp. Jaworskiego prowadzi przez Lubaczów – 12-tysięczne miasteczko położone 75 kilometrów od Lwowa, na skrawku dawnej archidiecezji lwowskiej, który po wojnie pozostał w Polsce. Już pięć dni po konsekracji na Wawelu następuje uroczysty ingres biskupa Mariana Jaworskiego do lubaczowskiej prokatedry pod wezwaniem Świętych Piotra i Pawła.
Bp Jaworski rusza do działania. Tworzy seminarium duchowne, powołuje synod diecezjalny. Organizuje pierwszą od 1905 roku pielgrzymkę z dawnej archidiecezji lwowskiej do Rzymu. Zwieńczeniem tego okresu jest wizyta Jana Pawła II w 1991 roku, podczas której papież mianuje Mariana Jaworskiego arcybiskupem Lwowa.
W wygłoszonej w Lubaczowie homilii Jan Paweł II mówi: „Nie wiem, czy będzie mi dane odwiedzić Lwów i tamte ziemie, i tamten Kościół, ale wiem na pewno, że wy, drodzy bracia, z waszym nowym arcybiskupem – nowym i dawnym – macie przed sobą ogromną pracę. Jednak jest to »żniwo wielkie, a pracowników mało«, ale radujmy się, że jest to żniwo, że nie wszystko dało się wykorzenić do końca, że to wszystko na nowo kiełkuje, rośnie, owocuje i czeka na pracowników żniwa”.