Dariusz Rosiak o bohaterach i antybohaterach roku 2010

Publikacja: 31.12.2010 00:01

[srodtytul]Najwięksi herosi naszych czasów: [/srodtytul]

bez wątpienia 33 chilijskich górników z kopalni San Jose na pustyni Atacama. Uwięzieni pod ziemią przez 69 dni udowodnili światu, jak wspaniałą istotą jest człowiek. Nie poddali się, gdy nie było dla nich nadziei, gdy oczekiwali na cud w ciemnościach i samotności skazani na siebie.

Nie poddali się też potem, gdy nawiązano z nimi kontakt i cała armia psychologów i terapeutów chciała w nich widzieć wyłącznie ofiary, kandydatów na czubów, których trauma po wypadku w kopalni zniszczy na całe życie. Pokazali, że współczesny człowiek nie potrzebuje przemysłu terapeutycznego do przeżycia, zwłaszcza gdy znajduje się w sytuacji krytycznej. Przetrwali dzięki solidarności, wierności samym sobie, modlitwie, nadziei, której nie chcieli się pozbyć do końca. Przetrwali również dzięki uporowi, wyobraźni i odwadze politycznej prezydenta Chile, hojności ludzi, którzy wsparli operację finansowo, oraz dzięki geniuszowi inżynierów i konstruktorów kapsuły, którą wydobyto ich na powierzchnię.

Nawet teraz, gdy to piszę, czuję, jak nie pasują te słowa do naszych czasów, jak bezradni jesteśmy wobec pełnego i absolutnego zwycięstwa człowieka nad naturą, nad własnymi słabościami i medialnym kultem miernoty, który tak głęboko kształtuje nasze postawy. Wszystko w tej historii przeczyło naszym oczekiwaniom. Ludzie uwięzieni 700 metrów pod ziemią, przez długi czas pozbawieni realnej szansy ratunku nie stracili wiary w ocalenie i potrafili przetrwać w grupie bez utraty godności. Prezydent zaryzykował karierę, zorganizował środki na akcję ratunkową, by wesprzeć górników, ratownicy przeprowadzili perfekcyjną operację z wykorzystaniem najnowszych technologii znanych człowiekowi w sytuacji, gdy margines błędu wynosi zero.

Chilijskim górnikom udała się niezwykła sztuka, która na naszych oczach odchodzi do lamusa historii: przekonali świat, że człowiek to brzmi dumnie.

[srodtytul]Najbardziej żałosne typy pod słońcem:[/srodtytul]

europejscy studenci. Przez ostatnie miesiące strajkowali, bili ludzi i niszczyli publiczną własność we Francji, Grecji, Anglii, Hiszpanii pod hasłem: „Wyższe studia to prawo, a nie przywilej”. W normalnym świecie jest dokładnie na odwrót: ukończenie uniwersytetu powinno być przywilejem i w społeczeństwie ułożonym według zasad zdrowego rozsądku nie może istnieć prawo, które gwarantuje ludziom wyższe wykształcenie. Ukończenie uniwersytetu jest bowiem z definicji przywilejem zarezerwowanym dla elity umysłowej. Owszem, każdy, bez względu na pochodzenie czy dochody rodziców, powinien mieć prawo znaleźć się w tej elicie, w nowoczesnym społeczeństwie każde dziecko powinno również mieć zagwarantowane prawo do edukacji przed osiągnięciem pełnoletności, jednak domaganie się od państwa zapewnienia każdemu prawa do bycia absolwentem wyższej uczelni jest brednią. Nikt nie ma „prawa” być drugim Einsteinem, choć oczywiście może się starać.

„Staranie się” bywa jednak uciążliwe, nie każdemu wychodzi, okazuje się, że nie wszyscy się do tego nadają. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Skoro każdy ma prawo skończyć wyższą uczelnię, a nie każdy jest Einsteinem, a nawet nie każdy umie myśleć, to mamy dwa wyjścia. Po pierwsze, państwo musi wziąć pod opiekę wszystkie miernoty, które chciałyby skończyć uczelnię. Po drugie, uczelnie muszą się zmienić z ośrodków kształcenia elit w przechowywalnie dla miernot, zanim trafią one na rynek pracy specjalnie dla nich przygotowany. I taką drogą idziemy, a w roku 2010 uczyniliśmy na niej potężny krok naprzód.

[srodtytul]Wisienka na torcie[/srodtytul]

„Rzepa” pisała niedawno o kalendarzu Komisji Europejskiej, w którym zapomniano o świętach Bożego Narodzenia. I jeszcze o kartkach bożonarodzeniowych wysyłanych przez polską ambasadę w Londynie, na których brak jakichkolwiek odniesień do Bożego Narodzenia. Ja co roku dostaję życzenia świąteczne od polskiego biura Parlamentu Europejskiego. Zawsze znajduję na kartce wizerunek Jezusa i Maryi, w tym roku są również trzej królowie, szopka, gwiazdka betlejemska. I żadnych tam „Season’s Greetings” ani innego bełkotu, tylko „Wesołych świąt Bożego Narodzenia”. Koledzy i koleżanki z PE: proszę, nie zmieniajcie tych kartek w przyszłym roku, nawet jeśli mielibyście pozostać ostatnimi Europejczykami, którzy pamiętają, czym jest Boże Narodzenie. Miło jest czasami poczuć się Europejczykiem.

[srodtytul]Najwięksi herosi naszych czasów: [/srodtytul]

bez wątpienia 33 chilijskich górników z kopalni San Jose na pustyni Atacama. Uwięzieni pod ziemią przez 69 dni udowodnili światu, jak wspaniałą istotą jest człowiek. Nie poddali się, gdy nie było dla nich nadziei, gdy oczekiwali na cud w ciemnościach i samotności skazani na siebie.

Nie poddali się też potem, gdy nawiązano z nimi kontakt i cała armia psychologów i terapeutów chciała w nich widzieć wyłącznie ofiary, kandydatów na czubów, których trauma po wypadku w kopalni zniszczy na całe życie. Pokazali, że współczesny człowiek nie potrzebuje przemysłu terapeutycznego do przeżycia, zwłaszcza gdy znajduje się w sytuacji krytycznej. Przetrwali dzięki solidarności, wierności samym sobie, modlitwie, nadziei, której nie chcieli się pozbyć do końca. Przetrwali również dzięki uporowi, wyobraźni i odwadze politycznej prezydenta Chile, hojności ludzi, którzy wsparli operację finansowo, oraz dzięki geniuszowi inżynierów i konstruktorów kapsuły, którą wydobyto ich na powierzchnię.

Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą