Klub bez zaproszeń

Nie ma co liczyć na zaproszenie do elitarnego grona państw-posiadaczy broni jądrowej. Kolejni członkowie tego klubu otwierają sobie drzwi mało eleganckim kopniakiem.

Publikacja: 23.02.2013 00:01

"Dlaczego ten facet nosi klapki?" – doskonale pamiętam idiotyczne pytanie, które tkwiło mi w głowie podczas całej naszej rozmowy. Jakby było coś dziwnego w tym, że Arab w środku lata nosi klapki. Dokładnie takie same, jakie noszą starsi panowie u nas: na gumowej podeszwie, z grubymi skórzanymi paskami, wygniecione od strony stopy. Chyba tak dobrze pamiętam te klapki, bo wprawiła mnie w osłupienie ich zwyczajność. Jak to możliwe, że ktoś, kto mógł się okazać „dymiącą spluwą Saddama", tak poszukiwaną przez cały Zachód, mógł być aż tak zwyczajnym facetem?

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że świat mógłby być dziś inny, gdybyśmy tylko uważnie wsłuchali się w to, co miał do powiedzenia tamten pospolicie wyglądający Arab w średnim wieku. Możliwe, że Korea Północna byłaby na drodze do transformacji systemowej, zamiast straszyć kolejnymi testami jądrowymi, a Iran – zamiast wymuszać na reszcie świata przyspieszony kurs z topografii cieśniny Ormuz – byłby już wolny od natręctwa międzynarodowych inspektorów i uciążliwych sankcji. Tylko że świat dziesięć lat temu, zamiast posłuchać tamtego gościa, jak oszalały poszukiwał argumentów (bo nie dowodów) na to, że nie istnieje żadna „dymiąca spluwa", a George W. Bush kłamał, zaczynając wojnę.

Bomba w ogrodzie

Kiedy latem 2003 r. spotkałam w Bagdadzie Mahdiego Obeidi, Amerykanie byli już w Iraku, a naukowiec uporczywie walczył o ich atencję. Problemem numer jeden było dla niego rozbrojenie potężnej rakiety. Kilka tygodni wcześniej wpadła do jego różanego ogrodu, gdy US Army walczyła z fedainami Saddama o iracką stolicę. Problemem numer dwa było „rozbrojenie" bomby, jaką był on sam, i przekazanie społeczności międzynarodowej dokumentów znajdujących się w skrzyni zakopanej w ogrodzie, dokładnie w miejscu, gdzie spadł amerykański niewypał.

Doktor był szefem tajnego irackiego programu wzbogacania uranu. Na jakim etapie znajdował się ów program, gdy Amerykanie w 2003 r. zaczynali inwazję? Obeidi przedstawił dowody na to, że był praktycznie ukończony. Jednak nie wtedy, gdy zaczynała się wojna, ale przeszło 12 lat wcześniej, jeszcze przed iracką inwazją na Kuwejt w 1991 r. – Nie mam wątpliwości, że mogliśmy wyprodukować nawet kilka bomb atomowych w ciągu paru lat – mówił, podkreślając, że Irakijczykom na drodze stali jednak inspektorzy rozbrojeniowi ONZ i nałożone przez Radę Bezpieczeństwa sankcje. Inspektorzy do połowy lat 90. odkryli prawie wszystkie laboratoria, urządzenia i materiały, które wykorzystywano podczas programu. Obeidi: „Embargo nałożone przez ONZ po wojnie w Zatoce praktycznie uniemożliwiało wznowienie prac, a czarny rynek, dzięki któremu wcześniej możliwe było ich prowadzenie, z powodu sankcji był dla nas zamknięty. Jednocześnie program «Ropa za żywność», który umożliwiał Saddamowi wznoszenie kolejnych pałaców, był dostatecznie lukratywny, by Bagdad nie chciał go stracić, gdyby wydało się, że sekretnie wznowił program atomowy".

W tych słowach Obeidiego, gdy już znalazły się na czołówkach niemal wszystkich mediów, przeciwnicy interwencji widzieli niepodważalny dowód na to, że żadnej „dymiącej spluwy" nie było, a administracja George'a W. Busha kłamała, zaczynając iracką wojnę. Mieli rację, ale nawet stary nieczynny zegar dwa razy na dobę ją miewa.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Plus Minus
Chińskie marzenie
Plus Minus
Jarosław Flis: Byłoby dobrze, żeby błędy wyborcze nie napędzały paranoi
Plus Minus
„Aniela” na Netlfiksie. Libki kontra dziewczyny z Pragi
Plus Minus
„Jak wytresować smoka” to wierna kopia animacji sprzed 15 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
gra
„Byczy Baron” to nowa, bycza wersja bardzo dobrej gry – „6. bierze!”