Nadmiar pamięci
Droga pani Schubert, co zrobić z nadmiarem pamięci? Włóczyłem się z nią po nieznanych miastach i kontynentach. Zostawiałem w przechowalniach bagażu i w miejskich bibliotekach. Ale zawsze odnajdywała mnie w porzuconych wspomnieniach, w listach, w snach. Kiedyś została napadnięta przez lęk, który zażądał, aby oddała mu całą biżuterię. Pamięć stawiała opór, ale lęk wyrwał jej kilka diamentowych lat. Czy byłaby pani gotowa przyjąć część mojej pamięci do swojego przeznaczenia? Niech pani nie ignoruje tej propozycji, która przecież nie przyznaje się jeszcze do klęski.
Czarne fortepiany
Droga pani Schubert, szukam pani w obcym mieście, gdzie zamiast domów stoją czarne fortepiany. Czasem daje znać o pani jakiś dźwięk o skali siedmiu oktaw, adorator naszych krótkich zdań. Liczę na mój doskonały słuch i na pani muzykalną niepewność, która plącze się w okolicy półtonów. Z tego roztargnienia wydobywa się precyzyjna nostalgia naszych erotycznych nagrań. A chciałbym pani tylko powiedzieć, że wszystko, co nigdy nie istniało, ma szansę się zdarzyć.
Nowa planeta
Droga pani Schubert, obiecuję, że znajdę nową planetę, na której wydrukuję pani serce. Jestem zleceniodawcą kilku proroków, na których liczę. Jak pani wie, wszystko co jest niemożliwe nadaje się do życia.
Samotność
Droga pani Schubert, kiedy moje życie odpoczywa, odwieszam ocean. Rezygnuję z czujności słów, które mnie strzegą. Nie odzywam się do ucha. Ani do nikogo. Nie popiera mnie czas. Jest wciąż ta sama pora samotności, której nie ma, chociaż na boku coś tam sobie notuje, szkicuje, pisze kamień.
Pomiędzy
Droga pani Schubert, zastanawiam się, gdzie zamieszkamy Potem. Potem, czyli tam, gdzie przedtem stała fabryka, która produkowała życie pozagrobowe. Będzie to pomiędzy tym, czego nie zrobiliśmy i czego już nie zrobimy.