Jak jazz trafił do Polski

Jazz dotarł do Polski już przed wojną. Zdobył publiczność nie przez sale koncertowe, ale przez dancingi, wieczorki muzyczne i wakacyjne potańcówki na molo.

Aktualizacja: 01.02.2015 07:43 Publikacja: 01.02.2015 01:00

„Czy pamiętasz tę noc w Zakopanem”? Alfred Melodyst i jego jazzband, Zakopane, rok 1927

„Czy pamiętasz tę noc w Zakopanem”? Alfred Melodyst i jego jazzband, Zakopane, rok 1927

Foto: NAC

Czerwone skarpetki Leopolda Tyrmanda, Jazz Jamboree, drobna sylwetka Krzysztofa Komedy pochylona nad fortepianem. Co jeszcze? Naturalnie kadr z „Noża w wodzie" Romana Polańskiego: linia jeziora przecinająca szeroko horyzont nieba z bielutkim ostrym konturem żaglówki. Mężczyźni w garniturach i czarnych okularach, kobiety w rozkloszowanych sukienkach z czarną kreską na powiece. Przełom lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych; pełnia dwudziestego wieku.

To najprostsze skojarzenia, jakie przywołujemy, myśląc o początkach polskiego jazzu. Wiadomo, że wyszedł z podziemia  po Październiku, stworzył nową stylistykę w sztuce filmowej, otworzył przed Polakami drzwi na Zachód. Ale jego początki ulokowane są w latach międzywojennych. I tej mało znanej genealogii polskiego jazzu poświęcona jest książka Krzysztofa Karpińskiego „Był jazz. Krzyk jazz-bandu w międzywojennej Polsce".

Pozostało 87% artykułu
„Rzeczpospolita” najbardziej opiniotwórczym medium października!
Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Artur Urbanowicz: Eksperyment się nie udał