Reklama

On, ona, ktoś

Szwedzi bez protestów zaakceptowali językową reformę nakazującą zwracanie się do wszystkich per „ty". Ale politycznie poprawny „neutralny zaimek osobowy" przyjmuje się z niejakim trudem.

Aktualizacja: 02.05.2015 07:14 Publikacja: 30.04.2015 22:04

On, ona, ktoś

Foto: 123RF

W języku szwedzkim od zawsze funkcjonują dwa zaimki osobowe: on (han) i ona (hon). Od 15 kwietnia w słowniku języka szwedzkiego pod literą „h" znajduje się jednak także trzeci zaimek: budzące wiele emocji neutralne „hen". Wymyślono je z dość pragmatycznych językowych powodów, ale z czasem stało się symbolem odzierania języka z jakichkolwiek cech płciowości oraz przykładem językowej inżynierii, której skutki tak naprawdę dzisiaj trudno przewidzieć.

– „Hen" zaistniał już w latach 60. ubiegłego wieku, ale w postaci bardzo ogólnikowej, jako zaimek używany w sytuacji, gdy chce się na przykład opisać powinność danej osoby. Gdy w regulaminie uczelni jest np. napisane: „jeśli ktoś chciałby podjąć studia, powinien w tym celu zrobić to i to", trzeba tam wstawić zaimek osobowy i zaznaczyć, że to „on/ona" powinna to zrobić. Po szwedzku historycznie wstawiało się tam zaimek „on", ale z czasem pojawiły się uwagi, że powinno się tam znajdować w takiej sytuacji także „ona". W każdej takiej sytuacji można oczywiście powiedzieć „on/ona", ale „hen" zaczęło być przez niektórych używane właśnie po to, by wybrnąć z tej sytuacji – mówi dr hab. Witold Maciejewski, profesor warszawskiej Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, na której kieruje Katedrą Skandynawistyki.

Zdaniem ekspertów „hen" może się przyjąć jako wybawienie od niezgrabnej frazy administracyjnej. – Pracując przez sześć lat na szwedzkiej uczelni wyższej, miałem wbite do głowy, że nie można powiedzieć „student": zawsze powinno to być „student łamane przez studentka". Mogę sobie wyobrazić, że tę formę zastąpi „hen", choć pewnie dla native speakera wciąż brzmi dość koszmarnie. Nie sądzę natomiast, żeby dało się ten zaimek usłyszeć dziś gdzieś na ulicy i żeby w najbliższej przyszłości wszedł do języka mówionego – mówi prof. dr hab. Włodzimierz Gruszczyński, filolog z Instytutu Języka Polskiego PAN. Jego zdaniem w takim kontekście nowe słowo przyjmie się we wszelkich ogłoszeniach, regulaminach i tekstach prawnych.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
„Chodźmy w las! Co się kryje między drzewami”: Królestwa mrówek i samolubna jemioła
Plus Minus
„Shadow Labyrinth”: Przez tunele i pułapki do bossa
Plus Minus
„Mark Rothko. Od środka”: Rothko w strzępach
Plus Minus
„Znajomi i sąsiedzi”: Złodziej na osiedlu
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Jacek Borcuch: Kobiety o silnych temperamentach
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama