Takie, być może zuchwałe, pytanie musi się nasunąć, gdy ktoś kładzie przed nami nowe wydanie dialogu Platona „Eutyfron".
Dzieło to trafia do naszych rąk w starym przekładzie dominikanina ojca Józefa Marii (Innocentego) Bocheńskiego, ale opatrzone licznymi komentarzami, między innymi autorstwa takich gigantów XX-wiecznej myśli, jak Hans-Georg Gadamer czy Leo Strauss. Całość zredagował Piotr Nowak, filozof znany również z łamów „Plusa Minusa".
Czytaj więcej:
„Eutyfron" to rozmowa o pobożności i sprawiedliwości między Sokratesem, oskarżonym o psucie ateńskiej młodzieży, a tytułową postacią, kapłanem, który złożył skargę do sądu na swojego ojca za to, że ten dopuścił się zabójstwa. „Nie wydaje się, aby dla nowożytnej wrażliwości pobożność mogła stanowić przesadnie atrakcyjny przedmiot do rozważań – zauważa słusznie w książce filozof Frederick Rosen. – Dziś bardziej prominentną pozycję zajmują bunt i herezja, w związku z czym naszą sympatię zjednuje sobie raczej bezbożność niż cokolwiek innego. Platońskiego »Eutyfrona« czytamy więc raczej ze względu na kryjące się w nim uwagi o bezbożności aniżeli z powodu nudnego – na pierwszy rzut oka – tematu świętości".
Biorąc to pod uwagę, możemy dojść do wniosku, że bohaterem naszych czasów jest Sokrates. Ciążyły bowiem na nim zarzuty o to, że publicznie kwestionował ustanowione w ateńskim państwie-mieście kulty religijne i wskazywał filozofię jako alternatywną dla nich ścieżkę dochodzenia do tego, co dziś moglibyśmy określić mianem sacrum czy numinosum. Sokrates uważał, że takie praktyki, jak modlitwa i składanie ofiar, nie mogą być bezrefleksyjną rutyną. Był nawet zdania, że jeśli są pustymi obrzędami, przybierają charakter bluźnierstwa.
A sytuacja była szczególna, o czym przypomina Piotr Nowak: „Miastu grozi moralna dezintegracja, potrzebne jest więc konserwatywne ściągnięcie cugli i powstrzymanie dezynwoltury filozofów, ograniczenie, mówiąc dobitnie, ich wolności. Pobożność (...) zostaje wykorzystana instrumentalnie przeciwko filozofii. Od tej pory zawsze już tak będzie".