Hugo Lloris kończy reprezentacyjną karierę. Kapitan schodzi z pokładu

Bramkarz Tottenhamu Hugo Lloris popełnił ostatnio kosztowny błąd w derbach Londynu, ale z reprezentacją Francji przez dekadę był na szczycie. Uznał jednak, że czas pożegnać się z kadrą.

Publikacja: 17.01.2023 03:00

Hugo Lloris ma 36 lat i ponad 350 meczów w Premier League

Hugo Lloris ma 36 lat i ponad 350 meczów w Premier League

Foto: Paul ELLIS/AFP

Ostatnim meczem Llorisa w drużynie narodowej już na zawsze pozostanie przegrany po karnych w finał mundialu z Argentyną. Nie obronił w nim żadnej z czterech jedenastek i Trójkolorowi stracili tytuł mistrzów świata.

To był jego 145. występ w reprezentacji, pobił rekord należący do Liliana Thurama (142). Do francuskiej bramki wszedł w 2008 roku i szybko wywalczył sobie w niej stałe miejsce. Konkurentów wpuszczał do niej od święta.

– Gra w bramce przez tyle czasu jest czymś niezwykłym, ale też wyczerpującym psychicznie. Wolę odejść, kiedy jestem na szczycie, niż czekać, aż konkurencja będzie zbyt duża – tłumaczył „L’Equipe”.

Czytaj więcej

Robert Lewandowski z pierwszym trofeum i golem w El Clasico

Do widoku nowego piłkarza we francuskiej bramce przyzwyczaić się będzie jednak trudno. Lloris bronił na wszystkich dużych turniejach, począwszy od koszmarnych dla Trójkolorowych mistrzostw świata 2010 w RPA. Potem było polsko-ukraińskie Euro (2012) i mundial w Brazylii (2014), na których nosił już kapitańską opaskę, ale wielkich sukcesów wciąż się nie doczekał.

Te przyszły w 2016 roku, gdy Francuzi zorganizowali Euro i dotarli do finału, oraz dwa lata później, kiedy sięgnęli w Rosji po mistrzostwo świata. W Katarze Lloris miał szansę zostać pierwszym kapitanem w historii, który poprowadzi zespół do dwóch złotych medali.

Po żadnym z tych turniejów nie został jednak wybrany na najlepszego bramkarza. – Czy Hugo jest niedoceniany? Trochę tak i nie ukrywam, że mnie to denerwuje. W moich oczach jest jednym z najlepszych fachowców na swojej pozycji – podkreśla Fabien Barthez, wielki poprzednik Llorisa, mistrz świata 1998.

Czytaj więcej

Ligue 1: PSG przegrywa drugi wyjazdowy mecz z rzędu

Żaden bramkarz nie rozegrał tylu meczów na mundialach (20) co Lloris, a mimo to nawet dla Francuzów nigdy nie był on tak ważną postacią jak Gianluigi Buffon dla Włochów, Manuel Neuer dla Niemców czy Iker Casillas dla Hiszpanów. Może dlatego, że Francja miała zawsze i ma teraz mnóstwo gwiazd, a może bardziej ze względu na to, że Lloris od dawna gra w Anglii i to wcale nie w pierwszoplanowym klubie.

Od ponad dziesięciu lat jest wierny Tottenhamowi Londyn.Nie zdobył z nim mistrzostwa Anglii, nie wygrał Champions League, choć w 2019 roku pomógł awansować do finału. Świetne występy przeplatał słabszymi, jak w ostatnim meczu ligowym z Arsenalem, gdy wrzucił sobie piłkę do bramki. To był jego pierwszy samobójczy gol w Premier League, choć rozegrał w niej już ponad 350 meczów.

Takie błędy spowodowały, że dotychczas nie został uznany nawet za zawodnika roku w Tottenhamie, a w plebiscycie Złotej Piłki był najwyżej na 23. miejscu (2019). – Jest wielu wspaniałych aktorów, którzy nie zdobyli Oscara – odpowiada na pytanie, czy mu to przeszkadza.

Lloris jest zaprzeczeniem cieszącej się popularnością tezy, że dobry bramkarz powinien być trochę szalony. On nie musi podnosić głosu, by zyskać w szatni posłuch. To nie przypadek, że w Tottenhamie nosił kapitańską opaskę nie tylko u trenera Mauricio Pochettino, ale także u Jose Mourinho czy Antonio Conte.

Kapitanem Francuzów uczynił go jeszcze poprzedni selekcjoner Laurent Blanc. Lloris miał ledwie 24 lata. Z opaską na ramieniu rozegrał aż 120 meczów, dwukrotnie więcej niż Didier Deschamps czy Michel Platini.

Czytaj więcej

Mychajło Mudryk piłkarzem Chelsea. Właściciel Szachtara przekaże 25 mln dolarów z transferu na armię

– Są rzeczy, których nigdy nie zrobię. Wygłupy w bramce, denerwowanie przeciwnika. Jestem zbyt racjonalnym i uczciwym człowiekiem, by iść tą drogą – komentował dla „L’Equipe” zachowanie Argentyńczyka Emiliano Martineza, który podczas konkursu jedenastek chwytał się różnych sposobów, by wytrącić Francuzów z równowagi, a potem nagrodę dla najlepszego bramkarza turnieju przyłożył sobie do krocza.

We Francji nazywają go Święty Lloris. Długo nie dostarczał tematów tabloidom. W 2018 roku, miesiąc po wygranym mundialu, został jednak złapany na jeździe samochodem po alkoholu. Wracał ze spotkania z przyjaciółmi, nie mógł się doczekać na taksówkę, więc usiadł za kierownicą swojego porsche. Przejechał na czerwonym świetle, nie był w stanie wysiąść z auta. Przyznał się do winy. Ukarano go grzywną 50 tys. funtów, dostał zakaz prowadzenia pojazdów przez 20 miesięcy. Dla kogoś, kto zawsze był stawiany jako wzór, było to wystarczające upokorzenie.

Lloris wychował się w Cimiez, bogatej dzielnicy Nicei. Rodzice widzieli dla niego inną przyszłość niż futbol. Jego ciągnęło jednak na boisko i został wypatrzony przez skautów akademii OGC Nice.

Drugą miłością Hugo był tenis, jego idolem stał się Pete Sampras, 14-krotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych. To był już sport bliższy statusowi rodziny. Matka Marie, która zmarła w 2008 roku, była prawniczką, ojciec Luc – hiszpańskim bankierem z Monte Carlo.

Hugo grał w tenisa do 13. roku życia i był jednym z najlepszych zawodników w swojej grupie wiekowej, ale uznał, że to w piłce osiągnie więcej i chyba miał rację.

Ostatnim meczem Llorisa w drużynie narodowej już na zawsze pozostanie przegrany po karnych w finał mundialu z Argentyną. Nie obronił w nim żadnej z czterech jedenastek i Trójkolorowi stracili tytuł mistrzów świata.

To był jego 145. występ w reprezentacji, pobił rekord należący do Liliana Thurama (142). Do francuskiej bramki wszedł w 2008 roku i szybko wywalczył sobie w niej stałe miejsce. Konkurentów wpuszczał do niej od święta.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Miał odejść, a jednak zostaje. Dlaczego Xavi nadal będzie trenerem Barcelony?
Piłka nożna
Polacy chcą zostać w Juventusie. Zieliński dołącza do mistrzów Włoch
Piłka nożna
Zinedine Zidane – poszukiwany, poszukujący
Piłka nożna
Pięciu polskich sędziów pojedzie na Euro 2024. Kto znalazł się na tej liście?
Piłka nożna
Inter Mediolan mistrzem Włoch. To będzie nowy klub Piotra Zielińskiego