Zdrowie i edukacja to sektory, gdzie innowacje zaglądają dziś najczęściej

Warsaw Genomics, Sidly, Jutro Medical czy Telemedico to jedne z tych spółek, które zyskały dzięki pandemi. Wiele kolejnych nowatorskich rozwiązań z Polski czeka już w kolejce, by ruszyć z ekspansją. Wkrótce je poznamy.

Publikacja: 28.06.2021 20:00

Pandemia stała się jednym z napędów innowacji. Przykładem firmy, która urosła dzięki koronawirusowi,

Pandemia stała się jednym z napędów innowacji. Przykładem firmy, która urosła dzięki koronawirusowi, jest Warsaw Genomics, jeden z laureatów „Orła Innowacji”. Czy w jej ślady pójdą kolejne startupy?

Foto: Bloomberg

Kończy się nabór zgłoszeń do kolejnej, VII edycji konkursu, w którym „Rzeczpospolita" wybiera najbardziej innowacyjne firmy i rozwiązania w polskiej gospodarce. To szansa dla wielu startupów i firm wdrażających nowatorskie produkty i usługi. Liczyć będzie się jednak walor użyteczności danego rozwiązania. Jak podkreśla Hubert Turaj, managing partner w Edisonda (spółka będąca częścią Grant Thornton), który zasiada w jury, innowacyjność realizowana tylko jako „teatr innowacji" nie wnosi istotnej wartości. – Jesteśmy często bombardowani opisami produktów i pomysłów nafaszerowanych modnymi hasłami i trendami. Z punktu widzenia użyteczności innowacji kluczową rolę odgrywa zaś dopasowanie jej do potrzeb odbiorców – pomysłodawca musi więc nie tylko zbudować wynalazek, ale przede wszystkim upewnić się, że jest on do czegoś komuś naprawdę potrzebny i ma szansę znaleźć klientów, którzy będą chcieli za niego płacić – tłumaczy.

Nie tylko przełomowe technologie

„Orzeł Innowacji" to konkurs, który już od wielu lat towarzyszy rozwojowi polskiego ekosystemu innowacji. To jego laureatami są m.in. takie firmy, jak Skriware (producent innowacyjnego laboratorium edukacyjnego dla szkół, tworzonego w oparciu o technologie druku 3D, robotykę i programowanie), Sara AI (sztuczna inteligencja dla systemów chatbotów i asystentów głosowych), Warsaw Genomics (opracował tanią metodę badań genetycznych, m.in. wykrywających gen zwiększający ryzyko zachorowania na raka), a także Booksy (międzynarodowa aplikacja do umawiania wizyt np. u fryzjera czy w oddziale banku) czy CD Projekt (jeden z globalnych już liderów w branży gier wideo). Czas, by kolejne projekty znad Wisły poszły w ślady tych firm.

– Liczymy, że będziemy mogli wyróżnić, a potem wszechstronnie wspierać młodych przedsiębiorców z misją. Ludzi, którzy dzięki nowoczesnej technologii są w stanie wdrażać nowatorskie modele biznesowe odpowiedzialnie zmieniające świat. Z szacunkiem dla społeczeństwa i środowiska naturalnego – mówi Sebastian Kulczyk, prezes Kulczyk Investments oraz inicjator programu mentoringowego dla startupów InCredibles. I zaznacza, że szczególnie poszukiwani będą przedsiębiorców z wizją, odwagą i determinacją. – Doceniamy szczególnie tych, którzy podejmują te wyzwania w szeroko rozumianej edukacji, zdrowiu, produkcji energii, żywności oraz nowoczesnej infrastrukturze – wylicza.

Nie zawsze te najbardziej wyrafinowane i złożone projekty, naszpikowane nowoczesnymi technologiami, okazują się najlepsze. – Czytając zgłoszenia, staram się wyłuskać refleksję związaną z rozwiązywanym problemem. Zdarza się, że często mniej atrakcyjnie wyglądające pomysły mogą mieć znacznie większą wartość, jeśli ich twórcy podjęli wysiłek testowania ich na rynku i wsłuchiwania się w potrzeby przyszłych klientów – twierdzi Hubert Turaj.

Poprzednie edycje gromadziły szeroki wachlarz rozwiązań, na różnym poziomie dojrzałości i z bardzo różnych branż. – Konkurs jest doskonałą okazją do przetestowania swojego pomysłu i sprawdzenia jego dojrzałości oraz spojrzenia na niego oczami bardzo zróżnicowanego grona krytycznych jurorów. Z drugiej strony jest też szansą na pierwsze promocyjne kroki, zaistnienie w galaktyce produktów i przykucie uwagi potencjalnych inwestorów czy klientów – dodaje Turaj.

Członkowie jury wskazują, że zależy im na pokazywaniu kluczowych innowacji, które są komercjalizowane. Dariusz Żuk, założyciel i prezes Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości (AIP), zauważa, że takie projekty mogą być inspiracją dla innych, ale również motywować twórców tych projektów do dalszej pracy.

– Przede wszystkim poszukujemy zwalidowanych innowacji, czyli posiadających klientów, przychody. Projektów udowadniających, że prawdziwa innowacja jest wtedy, kiedy coraz większa grupa klientów sięga po produkt, usługę. Przy tym innowacje to nie tylko przełomowe technologie, ale też niewielkie usprawnienia w produkcie, dystrybucji, marketingu, które powodują dużo większe zainteresowanie klientów niż konkurencyjne rozwiązania – tłumaczy Żuk.

Piętno Covid-19

Członkowie jury zgodnie przyznają, że chcą poszukiwać innowacji, które zmieniają edukację, ochronę zdrowia, wprowadzają ekologiczne rozwiązania m.in. do handlu, logistyki czy budownictwa.

– Zapewne będziemy spoglądać na branże, które obecnie są w fazie szybkiego wzrostu – medtech, greentech, edutech, projekty gamingowe, jak też biotechnologiczne – wylicza prezes AIP.

Marcin Szczeciński, kierownik ds. inwestycji kapitałowych w firmie Adamed, podkreśla, że choć konkurs nie jest ukierunkowany na żadną z branż – na pewno chętnie będzie spoglądał w stronę zgłoszeń dotyczących projektów odpowiadających na niezaspokojone potrzeby medyczne lub mierzące się z nieefektywnościami systemu ochrony zdrowia. – Jestem bardzo ciekaw, czy i jakie piętno odciśnie na aplikacjach pandemia Covid-19, i to w dwojaki sposób. Po pierwsze, w zakresie odpowiedzi na wyzwania bezpośrednio z nią związane, a po drugie, odnoszące się do nowej postpandemicznej rzeczywistości – wyjaśnia.

Nie jest tajemnicą, że epidemia koronawirusa sprzyjała wielu innowacyjnym firmom i projektom. – Z naszego portfela AIP Seed i bValue mogę pokazać kilka projektów, chociażby Glov i YourKAYA, które tworząc innowacyjne modele subskrypcji, logistyki oraz nowych produktów ukierunkowanych np. na domowe SPA, szybko rosły w trakcie pandemii. Sidly, czyli opaski telemedyczne, jedyne globalnie takie urządzenia medyczne, pomogły już tysiącom osób, a w trakcie pandemii samorządy i szpitale zaczęły wdrażać telemedycynę w bardzo szybkim tempie. Pandemia niewątpliwie była tutaj akceleratorem – wylicza Dariusz Żuk.

W ciągu ostatnich miesięcy wiele osób było badanych na obecność wirusa testami przygotowanymi przez wspomniane Warsaw Genomics. Zyskiwały startupy z obszaru telemedycyny, m.in. Telemedico, a także JutroMedical, które uruchomiło pierwsze tzw. przychodnie przyszłości, działające również w ramach kontraktu z NFZ. Polski Fundusz Rozwoju, odpowiadając na wyzwania związane z pandemią, przeprowadził nawet konkurs na najlepsze rozwiązania technologiczne z obszarów zdrowie, praca i przedsiębiorczość oraz społeczeństwo. Wsparcie w ramach tego projektu dostały m.in. Covid Genomics (badający jakość, czułość i precyzyjność testów wykrywających Covid-19), Vika (pomagająca we wprowadzaniu zdrowych nawyków) i Infino (zintegrowane narzędzie do analizy finansów przedsiębiorstw).

Ale o rosnącym w czasach pandemii ekosystemie innowacji w Polsce najlepiej świadczą liczby. W 2020 roku do polskich spółek trafiło ponad 2 mld zł inwestycji venture capital – to prawie 14 razy więcej niż w 2018 r. Jak podaje Dagna Frydrych, menedżer w Departamencie Rozwoju Innowacji PFR, polskie fundusze najchętniej inwestowały w startupy z branż: zdrowie, oprogramowanie dla firm (w kontekście pracy zdalnej i rozwiązań chmurowych) i fintech (innowacje w finansach).

– W br. rynek VC spodziewa się kolejnych rekordów – w ramach PFR Ventures zostało już uruchomionych ponad 35 funduszy, które aktywnie inwestują na rynku i poszukują kolejnych projektów – wyjaśnia Frydrych. I dodaje, że polscy założyciele startupów to osoby coraz bardziej doświadczone, potrafiące przygotować modele biznesowe i konkurencyjne prezentacje na światowym poziomie.

konkurs „orzeł innowacji"

Już w środę mija termin dostarczenia zgłoszeń w ramach konkursu organizowanego przez „Rzeczpospolitą" – w oczach kapituły znajdują uznanie najbardziej nowatorskie technologie i produkty, innowacyjne usługi oraz wizjonerskie projekty. „Orzeł Innowacji" jest przeznaczony zarówno dla młodych firm – start-upów – jak i dużych przedsiębiorstw. Dla tych wszystkich, którzy chcą przełamać schematy, którzy zainwestowali w nowe technologie czy prace badawczo-rozwojowe. W ciągu sześciu lat istnienia konkurs „Rzeczpospolitej" zyskał uznanie zarówno w środowiskach młodych firm, jak i wśród menedżerów innowatorów większych organizacji. Wydarzenie to spełnia też swoją podstawową rolę, jaką jest promocja polskiej innowacyjności.

Zgłoszenia w ramach „Orła Innowacji" zainteresowane przedsiębiorstwa i start-upy mogą składać w terminie do 30 czerwca br. Wniosek powinien zawierać nazwę innowacyjnego rozwiązania, opis projektu i uzasadnienie, dlaczego jest on zgłaszany jako innowacyjny. Należy ponadto wskazać ramy czasowe projektu (faza badawczo-rozwojowa; faza wdrożeniowa), cele przedsięwzięcia i stopień ich realizacji. Zgłaszający powinni opisać także, jakie korzyści odniosła firma w związku z realizacją danego projektu (lub inne uzyskane efekty). We wniosku warto podać ponadto, czy przy realizacji współpracowano z krajowymi ośrodkami naukowymi oraz informację o zakresie ewentualnego dofinansowania ze środków Unii Europejskiej. Zwycięzcy zostaną wyłonieni w sześciu kategoriach, w tym: start-up z potencjałem Polska–świat czy najlepsze rozwiązanie technologiczne.

Kończy się nabór zgłoszeń do kolejnej, VII edycji konkursu, w którym „Rzeczpospolita" wybiera najbardziej innowacyjne firmy i rozwiązania w polskiej gospodarce. To szansa dla wielu startupów i firm wdrażających nowatorskie produkty i usługi. Liczyć będzie się jednak walor użyteczności danego rozwiązania. Jak podkreśla Hubert Turaj, managing partner w Edisonda (spółka będąca częścią Grant Thornton), który zasiada w jury, innowacyjność realizowana tylko jako „teatr innowacji" nie wnosi istotnej wartości. – Jesteśmy często bombardowani opisami produktów i pomysłów nafaszerowanych modnymi hasłami i trendami. Z punktu widzenia użyteczności innowacji kluczową rolę odgrywa zaś dopasowanie jej do potrzeb odbiorców – pomysłodawca musi więc nie tylko zbudować wynalazek, ale przede wszystkim upewnić się, że jest on do czegoś komuś naprawdę potrzebny i ma szansę znaleźć klientów, którzy będą chcieli za niego płacić – tłumaczy.

Pozostało 89% artykułu
Orzeł Innowacji
Jak przyspieszyć innowacyjność
Orzeł Innowacji
AI coraz głębiej sięga inwestorom do kieszeni
Orzeł Innowacji
Jak start-upy mogą wyjść z finansowego zakrętu
Orzeł Innowacji
Trwa odliczanie do końca kryzysu
Orzeł Innowacji
Nagrodziliśmy innowacyjne firmy i ich nowatorskie projekty