Potwierdził to[b] Sąd Najwyższy w wyroku z 3 lipca 2008 r. (IV CSK 170/08)[/b]. W sprawie, której on dotyczy, chodziło o umowę pożyczki zawartą w na początku 2002 r. przez dwie spółki z o.o.: S. oraz K.
Na jej podstawie K. pożyczyła zadłużonej spółce S. 300 tys. zł na okres jednego miesiąca. S. zobowiązała się, na wypadek, gdyby w terminie pożyczka nie została spłacona, do przeniesienia na pożyczkodawcę dużej nieruchomości rolnej, wykorzystywanej przez nią w działalności gospodarczej. W imieniu tej firmy umowę podpisał jej prezes, członek jednoosobowego zarządu. Pokwitował odbiór 90 tys. zł – pozostałą część spółka K. wypłaciła wierzycielom pożyczkobiorcy.
[srodtytul]Pożyczkodawca czuje się właścicielem [/srodtytul]
Firma S. pożyczki nie zwróciła w terminie. 2 marca 2002 r. z powołaniem się na ustalenia zawarte w umowie pożyczki został podpisany akt notarialny przeniesienia na pożyczkodawcę wskazanej nieruchomości rolnej. Również tę umowę zawarł reprezentujący S. prezes. Firma K. została wpisana jako właściciel do księgi wieczystej nieruchomości.
Spółka S. wystąpiła do sądu, na podstawie art. 10 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, z żądaniem uzgodnienia treści tej księgi z rzeczywistym stanem prawnym. Twierdziła, że nadal jest właścicielem nieruchomości. Do przeniesienia własności nieruchomości nie doszło, bo umowa z 2 marca 2003 r., jej zdaniem, jest nieważna, i to z dwu powodów.