Nawet jeśli sąd poprze starania prokuratora i zatwierdzi podsłuch po upływie pięciu dni, to nagrane rozmowy mogą być pełnowartościowym dowodem – [b]uznał Sąd Najwyższy (sygn. I KZP 2/10)[/b]. Sprawa jest poważna i niejednoznaczna.
Problem pojawił się za sprawą pięciu mężczyzn podejrzanych o udział w grupie przestępczej, która trudniła się handlem narkotykami. W trakcie śledztwa prowadzonego przez jedną z prokuratur okręgowych sąd rejonowy wydał kilka postanowień o zastosowaniu podsłuchu. Dotyczyły one kilku numerów telefonicznych, ale tylko dwóch podejrzanych. Uzasadniając zgodę, stwierdził, że z zebranego materiału dowodowego oraz ustaleń operacyjnych policji wynika, iż znaczną rolę w tym gangu odgrywali właśnie ci dwaj mężczyźni. Utrwalone i odtworzone rozmowy telefoniczne prowadzone z podsłuchiwanych aparatów były jedną z podstaw przedstawienia osobom podejrzanym zarzutów, a następnie wniesienia aktu oskarżenia.
W tym samym czasie jednak Sąd Rejonowy w T. zobowiązał prokuratora do wystąpienia w ciągu miesiąca z wnioskiem o wydanie zgody następczej na wykorzystanie procesowe rozmów telefonicznych w odniesieniu do objętych aktem oskarżenia pozostałych oskarżonych. Sąd wydał taką następczą zgodę. Uzasadniając, twierdził, że skoro wydane wcześniej postanowienia dotyczy dwójki z oskarżonych jako dysponentów telefonów, a nie obejmowały pozostałych, to konieczna jest zgoda „po fakcie”.
Postanowienie nie spodobało się obrońcom oskarżonych. Uważali oni, że podsłuch powinien być przerwany, a materiały zniszczone. „Przepis dotyczący zgody następczej może nastąpić jedynie na etapie postępowania przygotowawczego, a nie sądowego” – pisali adwokaci. Sprawa trafiła do sądu, a ten zastanawiał się, czy taka zgoda „po fakcie” jest konieczna. Miał to rozstrzygnąć SN.
Gdy stosowanie podsłuchu spełnia wymogi formalne (postanowienie wydał sąd po wszczęciu postępowania przygotowawczego), a w grę wchodzą szczególnie niebezpieczne sprawy (należą do nich narkotykowe), to kwestia wykorzystania w toczącym się postępowaniu karnym treści utrwalonych w trakcie podsłuchu zapisów zależy wyłącznie od oceny sądu, czy mają one dla tego postępowania znaczenie. Jeśli nie, nagrane taśmy są niszczone.