Potwierdziły to dwa wyroki Sądu Najwyższego z 19 maja 2011 r. (syg. I PK 221/10 i I PK 278/10)
.
Na koniec 2007 r. związki zawodowe zorganizowały strajk w kopalni, domagając się podwyżek.
Dwóch chronionych działaczy pobiło się z pracownikiem przeciwnym protestom. Inny z kolei związkowiec nie wpuścił pod ziemię przysłanej przez zarząd ekipy do zabezpieczenia instalacji pożarowej oraz pomiaru poziomu metanu. Za te czyny kopalnia wręczyła im wypowiedzenia, mimo wyraźnego sprzeciwu związku.
Do sądów trafiły pozwy o przywrócenie do pracy na poprzednich warunkach. Sądy pierwszej i drugiej instancji orzekły jedynie odszkodowania dla zwolnionych. Kodeks pracy nakazuje sądowi honorowanie żądań nieprawidłowo zwolnionych pracowników, korzystających ze wzmożonych gwarancji zatrudnienia, w tym związkowców. Jednak zgodnie z ugruntowaną linią orzeczniczą związkowca, który dopuszcza się rażących uchybień, sąd nie musi przywracać do pracy, mimo że tego chciał. Wystarczy odszkodowanie.