A wszystko dlatego, że przepis kodeksu karnego pozwalający na przepadek narzędzia, które służyło do popełnienia przestępstwa, nie obejmuje posiadania filmów z pornografią.

W czerwcu 2007 r. jeden z sądów rejonowych skazał Szymona Ś. za to, że rok wcześniej przez kilkanaście miesięcy przechowywał treści pornograficzne (zdjęcia i filmy) z udziałem małoletnich (mniej niż 15 lat). Czyn skazanego zakwalifikował z art. 202 § 4a kodeksu karnego. Skazał Ś. na rok pozbawienia wolności (w zawieszeniu na trzy lata), 20 tys. zł grzywny, orzekł też przepadek komputera. Orzekając przepadek, sąd powołał się na art. 202 § 5 k.k., który stanowi, że sąd może orzec przepadek narzędzi (i innych przedmiotów), które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, nawet jeśli nie były własnością sprawcy.

Od wyroku apelował adwokat skazanego. Rzecz w tym, że artykuł, który mówi o przepadku, nie wymienia przestępstwa z § 4a jako powodu do zarekwirowania rzeczy, która nie jest własnością sprawcy.

Sprawa trafiła do wyższej instancji. Sąd okręgowy stanął przed nie lada problemem. Przepis (art. 202 k.k.) zmieniono nowelą w 2005 r. SO twierdzi, że wyłączenie § 4a z sankcji przepadku było błędem ustawodawcy.

Prokurator Prokuratury Krajowej uznał, że w sytuacji Ś. niemożliwy jest przepadek przedmiotu, który nie jest własnością sprawcy (komputera i twardego dysku). Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego. Ten był tego samego zdania. W uzasadnieniu do podjętej uchwały SN radzi sądowi okręgowemu, aby rozważył możliwość zastosowania innej instytucji: przepadku przedmiotów pochodzących bezpośrednio z przestępstwa (art. 44 k.k.). Wówczas jednak może orzec jedynie przepadek zapisu na komputerze. Chodzi o usunięcie z dysku komputera plików zawierających treści pornograficzne (sygn. I KZP 12/08).