Sąd Najwyższy w wyroku, odnosząc się do art. 32 ust. 7 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=E71F1A6BD895BFCE1578E337B4E60B76?id=71966]prawa prasowego[/link], wyjaśnił, że jeśliby tak ustalona objętość okazała się większa niż pół strony znormalizowanego maszynopisu, to wchodzi w rachubę następne ograniczenie przewidziane w tym przepisie. Otóż redaktor naczelny może od zainteresowanego zażądać, by ją odpowiednio skrócił. Słowem, przepis ten podwójnie ogranicza objętość takich anonsów.
[srodtytul]19 stron sprostowań [/srodtytul]
W sprawie tej chodzi o dwa artykuły zamieszczone w “Gazecie Wyborczej” w kwietniu 2005 r.: “SKOK do prokuratora” i “SKOK brnie w kłopoty”.
Obie publikacje poświęcone były sytuacji w Krajowej Spółdzielczej Kasie Oszczędnościowo-Kredytowej w Sopocie. W obu powtarzały się podobne stwierdzenia i zarzuty. Ich autor przytaczał jednocześnie opinie i kontrargumenty Krajowej Kasy, a w numerze z drugą publikacją zamieszczono wywiad “Rządzimy, bo się znamy” z prezesem jej zarządu Grzegorzem B.
Krajowa Kasa, członkowie jej organów, których nazwiska pojawiły się w tych publikacjach, przesłali redaktorowi naczelnemu “Gazety Wyborczej” sprostowania oraz odpowiedzi takiej samej treści, w sumie 19 stron, domagając się – każdy w swoim imieniu i osobno – ich zamieszczenia w “Gazecie Wyborczej” oraz “Rzeczpospolitej”.