Taki fundusz skupia długi od bezpośrednich wierzycieli dłużników.
[b]Potwierdził to Sąd Najwyższy w uchwale podjętej w odpowiedzi na pytanie prawne powstałe na tle sprawy wniesionej przez Prokurę Niestandaryzowanego Sekurytyzacyjnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego. Chodzi o należność (wierzytelność) wynoszącą 2,5 tys. zł, którą fundusz nabył w drodze przelewu od Lukas Banku SA(sygn. III CZP 65/09).[/b] Była to zaległość z racji kredytu zaciągniętego przez Janusza K. w tym banku.
Fundusz wystąpił o zasądzenie tej kwoty w postępowaniu nakazowym. Jako dowód istnienia wierzytelności przedstawił dokument w postaci odpisu wyciągu ze swoich ksiąg rachunkowych i ewidencji analitycznej, poświadczony za zgodność z oryginałem przez pełnomocnika funduszu będącego radcą prawnym.
Zgodnie z art. 194 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C61EC3C2765C9CE099CE3C31A39D351D?id=174134]ustawy z 2004 r. o funduszach inwestycyjnych[/link] takie wyciągi z ksiąg, podpisane przez osoby upoważnione i opatrzone pieczęcią towarzystwa zarządzającego funduszem, mają moc prawną dokumentów urzędowych oraz stanowią podstawę do dokonania wpisów w księgach wieczystych i rejestrach publicznych.
Sąd I instancji wydał nakaz, ale po wniesieniu przez Janusza K. zarzutów do tego nakazu uchylił go i oddalił żądanie funduszu. W zarzutach Janusz K. twierdził, że kredyt spłacił, a odpis wyciągu z ksiąg przedstawiony przez fundusz nie jest prawdziwy.