[b]Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygn. VI SA/Wa 181/10, wyrok nieprawomocny)[/b] potwierdził, że właściwe polskie organy są zobowiązane do podejmowania działań, które mają zmusić przedsiębiorstwa do przestrzegania tych wspólnotowych standardów.
Od dnia akcesji Polski do UE zakłady mięsne, ubijające tygodniowo ponad 200 sztuk trzody chlewnej, mają obowiązek klasyfikowania tusz wieprzowych i wołowych w systemie EUROP.
Unijne systemy klasyfikacji są niezbędne do rejestrowania cen oraz stosowania w razie potrzeby środków interwencyjnych. Tak wynika z rozporządzeń unijnych, m.in. Rady (EWG) nr 3220/84 z 1984 r. ustanawiającego wspólnotowe skale klasyfikacji tusz w sektorach wołowiny, cielęciny, wieprzowiny, mięsa baraniego i koziego, oraz Rady (WE) nr 1234/2007 o wspólnej organizacji rynków rolnych.
Żeby można było prowadzić skup interwencyjny w krajach UE, trzeba dysponować porównywalnymi parametrami. System klasyfikacji zwierząt rzeźnych w zależności od zawartości mięsa w tuszy premiuje też surowiec lepszej jakości.
Spółka jawna Bogdan Grabiec i Wspólnicy, prowadząca ubojnię w Kamienicy w woj. małopolskim, miała w 2008 r. obrót 15 mln zł i ubijała tygodniowo ponad 200 sztuk trzody chlewnej. Przedsiębiorstwo to, zajmujące się skupem i ubojem zwierząt rzeźnych oraz ich sprzedażą na rynek krajowy i do państw UE, jest więc zobowiązane do stosowania unijnego systemu klasyfikacji tusz zwierząt rzeźnych EUROP. Tymczasem małopolski inspektor jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych stwierdził, że w latach 2007 – 2008 w ubojni w Kamienicy EUROP nie był stosowany. Niektórzy producenci nie wykazują dla niego szczególnego entuzjazmu. Wymagana aparatura kosztuje przeszło 60 tys. zł, potrzebuje specjalistycznej obsługi, podraża koszty i wydłuża proces produkcyjny.