Nie tylko przekraczają upoważnienie, jakie przyznają im przepisy przy podejmowaniu konkretnych uchwał, ale też naruszają procedury obowiązujące przy ogłaszaniu gminnych aktów prawnych.
Skutki są łatwe do przewidzenia: w takich wypadkach kończy się na stwierdzeniu nieważności podjętych przez nie uchwał. Pół biedy, gdy uchyla je wojewoda (jako organ nadzorczy). Gorzej, gdy sprawa trafia do sądu. To dlatego, że w takiej sytuacji pojawia się konieczność uregulowania kosztów sądowych. Płaci przegrywająca gmina, a w rzeczywistości każdy z nas.
[srodtytul]Brak opłat[/srodtytul]
Z art. 100 [link=http://akty-prawne.rp.pl/Dokumenty/Ustawy/2001/DU2001Nr142poz1591.asp]ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym (tekst jedn. DzU z 2001 r. nr 142, poz. 1591 ze zm.)[/link] wynika, że postępowanie sądowe w sprawach nadzoru nad działalnością gminną jest wolne od opłat sądowych. Oznacza to, że strony nie mają obowiązku uiszczenia opłat.
Dotyczy to postępowania zarówno przed sądem pierwszej instancji (wojewódzkim sądem administracyjnym), jak i przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Potwierdza to [b]postanowienie NSA z 10 października 2007 r. (sygn. II OSK 1136/07). [/b]