Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny w sprawie rozliczenia podatku dochodowego przedsiębiorcy za 2003 r. (sygnatura akt II FSK 1147/10).
Po kontroli fiskus zarzucił, że zawyżył on koszty uzyskania przychodów o ponad 50 tys. zł. Tyle wydał na usługi dwóch doradców podatkowych. Zdaniem fiskusa wydatki na doradztwo nie mogły zostać zaliczone do kosztów podatkowych firmy.
W decyzji zauważono, że z początkiem sierpnia 2003 r. podatnik wyodrębnił z prowadzonego zakładu dwa niezależne przedsiębiorstwa. Potem część majątku została wniesiona aportem do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Umowy dotyczące usług doradztwa podatkowego, ekonomicznego i finansowego miały związek z przekształceniami i przygotowaniem do aportu. Dlatego nie można przyjąć, że usługi doradztwa były związane z przychodami podatnika z działalności gospodarczej prowadzonej jako osoba fizyczna.
Ponadto w ocenie organów podatkowych wydatki dotyczące spornych usług nie zostały należycie udokumentowane. Jedynym dowodem, że faktycznie do nich doszło, są wystawione przez doradców faktury oraz wyjaśnienia podatnika i jego pełnomocników.
Podatnik nie zgodził się z takim rozstrzygnięciem. W skardze do sądu administracyjnego wyjaśniono, że ma on wykształcenie podstawowe. W związku z tym w ogóle nie był zainteresowany materiałem pisemnym. Najlepszym sposobem na objaśnienie kwestii podatkowych, gospodarczych czy ekonomicznych były osobiste tłumaczenia doradców w rozmowach z klientem.