Nie wiemy, kiedy skończy się epidemia, ale jej skutki będą wymagać moim zdaniem znoszenia zbędnych rygorów i szukania oszczędności, bo pieniędzy ubywa, a wydatków jest już więcej, choćby na leczenie.
Należy np. rozważyć zawieszenie stosowania mętnych rygorów RODO, bez których do niedawna dawaliśmy sobie radę, a wielu urzędników stawia niestety najgłupszy przepis przed zdrowym rozsądkiem. Tylko w mniejszych miejscowościach przymyka się na nie oko. I ten realizm należy przywracać państwu.
Sądy w swej masie to też element owej biurokracji. Już od lat pracują marnie, konieczne jest więc śmiałe odciążenie ich, a pośrednio obywateli, zwłaszcza od drobnych spraw. W okresie kiedy przepadać będą z powodu kryzysu milionowe kontrakty, sądy powinny zająć się najważnieszymi sprawami, gdyż byłoby marnotrawstwem angażowanie państwa w spory powiedzmy o 100 czy 200 zł, a jeśli już, to oddajmy je notariuszom lub komornikom. A i egzekucja takich kwot powinna być ograniczona w czasie.
Czytaj także: Koronawirus: tarcza antykryzysowa zredukuje biurokrację podatkową