Ks. Budkiewicz przed sowieckim trybunałem

Gdyby zadano mi pytanie: „Czego oczekuję, o co chciałbym prosić nowego papieża”, bez wahania odpowiedziałbym: „bardzo bym chciał, aby papież Franciszek razem z kanonizacją Jana Pawła II wyniósł na ołtarze sługę bożego ks. prałata Konstantego Budkiewicza, który 90 lat temu w Wielkanoc, a dokładniej w nocy z Wielkiej Soboty na Wielkanoc oddał swoje życie za wiarę.

Publikacja: 29.03.2013 15:33

Konstanty Romuald Budkiewicz

Konstanty Romuald Budkiewicz

Foto: Wikimedia Commons

Śmierć ks. Budkiewicza nastąpiła w wyniku zbrodni sądowej, mordu sądowego, który zwieńczył proces przed rewolucyjnym, sowieckim trybunałem przeciwko 14 duchownym i jednej osobie świeckiej, który odbył się w Moskwie, w dniach 21-25 marca 1923r.  Dotychczas, spośród tej „piętnastki" jedynie ks. Leonid Fiodorow został wyniesiony na ołtarze, a dokonał tego w 2001r.  Jan Paweł II podczas pielgrzymki na Ukrainę.

Proces piętnastu przed „czerwonym trybunałem" należy rozpatrywać w kontekście położenia Kościoła katolickiego w Rosji po przewrocie bolszewickim i w pierwszych latach istnienia Związku Sowieckiego. Wyznaczał  je dekret z dnia 23 stycznia 1918r. o rozdziale Kościoła od państwa. Jeżeli chodzi o bolszewickie aktu prawne, to najczęściej jest tak, że treść dalece odbiega od oczekiwań adresatów aktu wynikających z jego tytułu. Nie inaczej było i tym razem, bo dekret ten nie był dekretem o rozdziale Kościoła od państwa ale o rozmiarze represji, które Kościół ze strony państwa bolszewickiego mogły spotkać.

Dekret stanowił, że: 1/  majątek Kościoła przechodził na własność państwa, 2/ kościoły utraciły osobowość prawną, 3/ w szkołach wprowadzono zakaz nauczania religii, 4/ w żadnym budynku publicznym,  w żadnym miejscu publicznym nie wolno było umieszczać symboli religijnych: krzyża, obrazów czy też rzeźb przedstawiających Chrystusa lub świętych, 5/ rząd nie pokrywał żadnych wydatków „kościelnych", zniesiono wypłacanie duchownym wynagrodzeń. Ponieważ konstytucja sowiecka gwarantowała każdemu obywatelowi wolność sumienia, realizując to, obywatelom przyznano prawo organizowania się w „komitety" i takie ciała, liczące co najmniej 20 przypadkowych osób mogły objąć w bezpłatną dzierżawę znacjonalizowany budynek kościoła, w celu odprawiania w nim nabożeństw.

Intensyfikacja działań bolszewików nastąpiła w 1922r. a jej wyrazem był dekret z dnia 3 sierpnia o stowarzyszeniach, który nakazywał natychmiastowe utworzenie  „komitetów lokalnych", które miały przejmować wszelkie dobra kościelne. Dekret przyznawał  obywatelom sowieckim prawo posiadania kościołów i przedmiotów kultu, jeżeli w liczbie 50 założą grupę religijną, albo jeżeli w ramach już istniejącej grupy utworzą komitet, który będzie działał pod kontrolą rządu. Dekret zakreślał termin 3 miesięczny na zorganizowanie tej grupy, po upływie którego wszelka własność kościelna przejdzie   pod zarząd sowietów.

Wobec nowej sytuacji prawnej abp. Cieplak stosował do sowieckich władz protesty a duchownym i wiernym przypomniał ponownie zasady prawa kanonicznego dotyczące majątku kościoła, parafii i pozycji proboszczów jako jedynych prawnie zarządzających dobrami kościelnymi. Dopuszczał funkcjonowanie komitetów jako ciał doradczych proboszczów. Przypomniał, że dekret o rozdziale Kościoła od państwa gwarantujący niewtrącanie się władzy w działalność kościołów oraz postanowienia art. VII Traktatu ryskiego, który zapewniał kościołom do których należeli Polacy prawo do samodzielnego urządzania wewnętrznego życia kościelnego.

Sytuację materialną Kościoła pogorszył dekret z dnia 27 grudnia 1922r. nakazujący wydanie kościołom i związkom religijnym wszelkich przedmiotów wartościowych. Kolejny dekret władzy sowieckiej z dnia 23 lutego 1923r. dopuszczał przeprowadzanie rewizji domowych u wiernych, których podejrzewano o przechowywanie kościelnych przedmiotów wartościowych. To był zwiastun przystąpienia władzy sowieckiej do ofensywy wobec kościoła, która zaopatrzona już w prawne narzędzie walki z duchowieństwem- Kodeks karny z 1922r.  przystąpiła do dalszych działań. Dnia 2 marca 1923r.  mieszkanie abp. Cieplaka zostało poddane gruntownemu przeszukaniu, zaś on sam został wezwany do osobistego stawiennictwa w Moskwie  dnia 5 marca. Wezwanie tej samej treści otrzymało jeszcze 14 duchownych, w tym ks. prałat Budkiewicz i jedna osoba stanu świeckiego. Wszyscy oni dnia 4 marca udali się  pociągiem do Moskwy. Tu, dnia 10 marca wszyscy zostali aresztowani i dwa dni później osadzeni w więzieniu na Butyrkach.

Proces rozpoczął się dnia 21 marca 1923r. Był to proces pokazowy, a w celu poszerzenia pojemności Sali na miejsce procesu obrano „błękitną salę" w domu związków zawodowych w Moskwie. Wśród publiczności obecni byli dziennikarze i obserwatorzy zagraniczni m.inn Mac Cullagh i o. Edmund Walsh, a także Jan Mioduszewski z polskiej misji repatriacyjnej.

Akt oskarżenia oparty był na zarzucie udziału księży w organizacji mającej na celu stawianie oporu władzy sowieckiej oraz stawiania oporu na tle wprowadzania w życie dekortu w sprawach kościelnych.  Szczegółowo sformułowano następujące zarzuty: 1/ art. 62 sow. K.k. – udział w organizacji spiskowej mającej na celu wywołanie powstania i masowych wystąpień, niepłacenie podatków, szkodzenie dyktaturze proletariatu, klasie prasującej i rewolucji, chociażby zbrojne powstanie i zbrojny napad nie stanowiły bezpośredniego celu organizacji; 2/ art. 77 sow. K.k. – podburzanie do jawnie nielegalnych wystąpień; 3/ art. 119 sow. K.k. – wyzyskiwanie przesądów religijnych ludu celem obalenia władzy robotniczo-włościańskiej; 4/art. 121 sow. K.k.  nauczanie małoletnich religii;

Orężem bolszewików w walce z Kościołem stało się sowieckie prawo karne, nieznające  zasady „lex retro non agit", bo oskarżono o czyny od rewolucji do wniesienia aktu oskarżenia, dopuszczano stosowanie analogii, wreszcie same znamiona przestępstwa były tak określone, że każdy mógł je zrealizować i zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. Wreszcie sama interpretacja przepisów pozostawiała wiele do życzenia, skoro prokurator Krylenko twierdził, że „karze podlegają nie tylko ci, którzy działają rozmyślnie, lecz także działający nieostrożnie, lekkomyślnie..."

Proces był pokazowy i oparty na założeniu, że organizacja mająca stosunki z Polską, że Stolicą Apostolską, z papieżem już tylko z tych powodów jest organizacją kontrrewolucyjną... Cel procesu był ogólno prewencyjny, skoro w replice na mowy obrończe Krylenko wykrzykiwał: „Paść winien Cieplak, aby wiedziano, iż nie ma nikogo, kto by stał tak wysoko, żeby go nie mogła dosięgnąć sprawiedliwość sowiecka. Paść winien Budkiewicz, jego główny doradca!"

W procesie przed sowieckim trybunałem rewolucyjnym w Moskwie dnia 25 marca  1923r.  skazani zostali: Arcybiskup Jan Cieplak na karę śmierci, zamienioną  zamieniona na 10 lat pozbawienia wolności, ks. prałat Konstanty Romuald Budkiewicz, kara śmierci przez rozstrzelanie, wyrok wykonany.  Na kary po 10 lat więzienia skazani zostali: ks. Stanisław Ejsmont, ks. Edward Juniewicz, ks. Lucjan Chwiećko, Ks. Paweł Chodniewicz,  Ks. Leonid Fiodorow.  Na 3 lata więzienia bolszewicki trybunał skazał Ks. Antoniego Małeckiego, ks. Antoniego Wasilewskiego, ks. Piotra Janukowicza, ks. Teofil Matulanis, ks. Jan Trojga, ks. Dominik Iwanowa, ks. Franciszka Rutkowskiego, ks. Augustyna Pronckietisa.  Jakub Szarnas, świecki  skazany został warunkowo na 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Wyrok wywołał oburzenie w całym chrześcijańskim świecie. Podejmowano działania mające na celu zmianę wyroku, w szczególności wobec skazanych na karę śmierci abp. Cieplaka i ks. Budkiewicza. W ich efekcie oraz na skutek wniesionego podania o ułaskawienie, wyrok śmierci na arcybiskupa zamieniono na 10 lat więzienia, zaś wyrok wobec ks. Budkiewicza utrzymano w mocy. Jednym z uzasadnienie było to, że Cieplak miał robotnicze pochodzenie społeczne i z tego powodu zasługiwał w oczach bolszewików na względy, zaś ks. Prałat Budkiewicz, jako pochodzący z polskiej kresowej szlachty na takie względy nie zasługiwał.

Wyrok wykonano potajemnie w nocy z Wielkiej Soboty na Wielkanoc w podziemiach więzienia na Łubiance strzałem w tył głowy. Ciała ks. Budkiewicza nie wydano, zostało one potajemnie pogrzebane.

Papież Pius XI zabrał głos na konsystorzu dnia 23 maja 1923r. potępiając tę sowiecką zbrodnię. Proces beatyfikacyjne wszczęty wkrótce do dziś nie został ukończony. Dokumentacja dotycząca księdza prałata Konstantego Budkiewicza zaginęła podczas Powstania Warszawskiego.  Tym samym kapłan ten drugi raz został „ukarany", tym razem przez totalitaryzm hitlerowskich Niemiec.

Śmierć ks. Budkiewicza nastąpiła w wyniku zbrodni sądowej, mordu sądowego, który zwieńczył proces przed rewolucyjnym, sowieckim trybunałem przeciwko 14 duchownym i jednej osobie świeckiej, który odbył się w Moskwie, w dniach 21-25 marca 1923r.  Dotychczas, spośród tej „piętnastki" jedynie ks. Leonid Fiodorow został wyniesiony na ołtarze, a dokonał tego w 2001r.  Jan Paweł II podczas pielgrzymki na Ukrainę.

Proces piętnastu przed „czerwonym trybunałem" należy rozpatrywać w kontekście położenia Kościoła katolickiego w Rosji po przewrocie bolszewickim i w pierwszych latach istnienia Związku Sowieckiego. Wyznaczał  je dekret z dnia 23 stycznia 1918r. o rozdziale Kościoła od państwa. Jeżeli chodzi o bolszewickie aktu prawne, to najczęściej jest tak, że treść dalece odbiega od oczekiwań adresatów aktu wynikających z jego tytułu. Nie inaczej było i tym razem, bo dekret ten nie był dekretem o rozdziale Kościoła od państwa ale o rozmiarze represji, które Kościół ze strony państwa bolszewickiego mogły spotkać.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"