Znowu coś do niego nie dotarło. Tym razem nie zrozumiał sensu mojej wypowiedzi (Front Wyzwolenia Adwokatury), do której odniósł się (w artykule Nie maja chleba? Niech jedzą ciastka!) . Toć ja namawiam Kolegów, do których klienci nie garną się, aby – czekając na lepsze czasy – jedli owsiankę, tańszą w Polsce od ciastek. Tymczasem mec. Nogal wyskakując z ciastkami - miał zapewne na myśli cytat z „Wyznań" Rousseau, niesłusznie przypisywany Marii Antoninie – trafił kulą w płot. Nie sprawdził, że we Francji Bourbonów piekarze musieli sprzedawać ciastka we cenie chleba, jeśli go zabrakło.

Mec. Nogal czujnie zauważa, że prowadzę wykłady dla aplikantów po 500 zł za godzinę i pełnię lukratywną posadę zastępcy rzecznika dyscyplinarnego. Wydawało mi się, że sprawę wynagradzania wykładowców wyjaśniłem w sposób przystępny. Niestety mec. Nogal nie zrozumiał w czym rzecz. Dlatego opowiem anegdotę. Kiedy studiowałem na UW jednym z przedmiotów były zajęcia wojskowe. Prowadzący je oficer frontowy, płk M. wpajał nam wiedzę o koparkach wieloczerpakowych. Mówił tak - „Studenci. Koparka wieloczerpakowa posiada cztery biegi. Bieg pierwszy, bieg drugi, bieg trzeci i bieg czwarty. Dla tych studentów, którzy nie zapamiętali lub nie zrozumieli, powtarzam...". Ponieważ mój wywód na temat stawki godzinowej wykładowcy, był bardziej przystępny, niż wykład płk. M, nie zamierzam powtarzać argumentacji.

Natomiast w sprawie zarzutu pełnienia w samorządzie lukratywnej funkcji Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, winien jestem kilka uwag, zwłaszcza że prawda jest porażająca. Jak wiadomo, przymiotnik "lukratywny" pochodzi z łaciny (lucrum). W powszechnym rozumieniu lukratywny, to zyskowny lub korzystny. Otóż zgodnie z zapisami księgowymi ORA w Warszawie moje lukratywne, wręcz podejrzanie wysokie zyski z tytułu pełnienia funkcji samorządowej Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego, wyglądają następująco (podaję wartości brutto). Za rok 2012 – 1.700 zł, za rok 2013 – 2.700 zł, za rok 2014 – 0. Mnie wychodzi 113,(33) zł miesięcznie. Pardonnez - moi, Monsieur Nogal, ale z czego mam się tłumaczyć?

PS. Pardonnez - moi, Monsieur, miała powiedzieć Maria Antonina, gdy wstępując na szafot nadepnęła na stopę kata.