Reklama

Robert Rybski: Jak sfinansować polskie elektrownie jądrowe?

Niebotyczne koszty cywilnej energetyki jądrowej nie powinny odżegnywać od inwestycji w bloki jądrowe w Polce. Kluczem do ich zrealizowania może być skorzystanie z dodatkowych, nieoczywistych źródeł finansowania. Największą ciekawostką jest to, że wpływ na powodzenie energetyki jądrowej w Polsce będzie miał sposób finansowania i uregulowania… odpadów radioaktywnych oraz terenów pogórniczych.

Publikacja: 28.10.2020 15:22

Robert Rybski: Jak sfinansować polskie elektrownie jądrowe?

Foto: Bloomberg

Niskoemisyjne inwestycje w energetyce są dofinansowywane poprzez wehikuły finansowe powszechnie określane jako „mechanizmy wsparcia". Są one zasilane przez odbiorców końcowych. Taki porządek rzeczy wynika wprost z prawa ochrony konkurencji i unijnych zasad pomocy publicznej. Gdyby nie poprzestać na jednej elektrowni jądrowej, to plan inwestycyjny będzie obejmował inwestycje rzędu kilkuset miliardów złotych. Zabezpieczenie takiego rzędu finansowania zadecyduje o tym, czy w ogóle pojawi się możliwość realizacji tych inwestycji. Im większy będzie udział powszechnego systemu wsparcia we współfinansowaniu elektrowni jądrowych, tym bardziej wzrośnie na dziesięciolecia koszt energii elektrycznej dla odbiorców końcowych. Tymczasem mechanizm wsparcia elektrowni jądrowych nie może spowodować nadmiernego obciążenia przedsiębiorców (w szczególności przedsiębiorstw energochłonnych), gdyż doprowadzi to do zmniejszenia konkurencyjności krajowej gospodarki. Udział kosztu energii w jednostce wytworzonej wartości dodanej w Polsce jest bowiem nadal wyższy niż w innych krajach unijnych. Również gospodarstwa rolne nie powinny zostać nadmiernie obciążone mechanizmem wsparcia, żeby nie spowolnić intensywnej transformacji obszarów wiejskich która zachodzi od 2004 roku. Podobnie też system wsparcia nie powinien doprowadzić do znacznego zwiększenia końcowej ceny energii elektrycznej dla gospodarstw domowych – aby uniknąć konieczności uchwalania nowej ustawy o cenach. W krajowej debacie publicznej dominuje fetyszyzowanie końcowej ceny energii elektrycznej, co można by wręcz kwalifikować jako populizm, przeciwdziałanie skutkom wzrostów cen energii elektrycznej powinno bowiem następować poprzez oszczędzanie energii oraz poprawę efektywności energetycznej w całej gospodarce. Jednak „kult" końcowej ceny energii elektrycznej stanowi takie uwarunkowanie społeczno-gospodarcze, którego nie da się nie uwzględniać przy podejmowaniu decyzji w sprawie polskich elektrowni jądrowych.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Opinie Prawne
Piotr Mgłosiek: Nielegalne prawybory do KRS to pułapka na sędziów
Opinie Prawne
Michał Romanowski, Julia Juźko: Państwo nie może zarabiać na własnym bezprawiu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Naród nie ma żadnej władzy
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Problem neosędziów łatwiej rozwiązać „ustawką” niż ustawą
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Refundacja a ochrona patentowa – mniej mitów, więcej faktów
Reklama
Reklama