Według rady podwyższenie wieku emerytalnego będzie konieczne do zachowania przyzwoitych emerytur w przyszłości i utrzymania publicznych finansów na odpowiednim poziomie.
Pierwszym krokiem w kierunku zabezpieczenia emerytur na całe lata byłoby podwyższanie wieku emerytalnego co rok o jeden miesiąc. Z raportu Rady Polityki Pieniężnej wynika, że jeżeli Szwedzi nie będą pracować dłużej, to świadczenia dające utrzymanie w jesieni życia ulegną znacznemu obniżeniu. Według niektórych scenariuszy rady emerytury mogą być zredukowane nawet o połowę. Dlatego niezbędne stanie się zakasanie rękawów do dalszej roboty.
Rada Polityki Pieniężnej oparła swoją wizję na wyliczeniach Instytutu Koniunktury i na prognozach populacji Centralnego Biura Statystyki. W raporcie wzięto pod uwagę, że mieszkańcy Szwecji żyją coraz dłużej. W 2013 r. średnia długość życia kobiet wynosiła 83,7 roku, a mężczyzn 80,1 roku. Prognozuje się, że w tym stuleciu wzrośnie ona o siedem lat.
Co dziwne, postulat wydłużenia aktywności zawodowej nie wzbudził specjalnych komentarzy w mediach ani tym bardziej protestów i emocji. Co prawda Szwedzi należą do nadzwyczaj zdyscyplinowanych i praworządnych obywateli, a do tego niezmiernie ufających władzom, ale czy aż do tego stopnia, że nie buntują się, kiedy należałoby? Czy też na przekraczanie granic w sprawach emerytur już się uodpornili? Zwłaszcza po wielokrotnych deklaracjach poprzedniego, centroprawicowego rządu o konieczności wydłużenia lat pracy.
Za tamtego rządu parlamentarna grupa złożona z partii prawicowych i socjaldemokratów zaczęła przygotowywać zmiany legislacyjne dotyczące warunków zatrudnienia dla seniorów. Postulowała, by granica rozpoczęcia pobierania świadczeń emerytalnych została przesunięta z 61. roku życia na 63. Zaproponowała też prawo do pracy do 69. roku życia.